Dobór protezy po implantacji i problemy z implantem


Droga społeczności,

Zwracam się z ogromną prośbą o kontakt osoby, które miały implantacje albo wtórna implantacje (po wielu latach życia z pustym oczodołem)

Opiszę pokrótce moją historie i problemy, z jakimi się zmagam, może macie podobne doświadczenia albo możecie cos doradzić?

Moj implant został wszczepiony półtora roku temu po 30 latach jednooczności i życia z pustym oczodołem i protezą (najpierw akryl, potem szkło, kolejne protezy coraz bardziej się zapadały)

Pierwszy problem to jego ułożenie - implant jest bliżej nosa, przy skroni zostało nadal puste miejsce, z uwagi na zanik tkanek. Bardzo ciężko dobrać jakakolwiek protezę, z uwagi na ten kształt każda ucieka w bok albo zostaje tam puste miejsce, dodatkowo, żeby jakoś wyrównać te dysproporcje są one bardzo cienkie przy nosie – a to sprawia, ze ich krawędzie są niezwykle ostre w odczuciu. Nawet jeśli proteza z pozoru jest ok, po kilku dniach zaczyna się niesamowity bol i podrażnienie tkanek - wręcz robienie w nich 'dziur' - protezy też ‘wciskają mi’ ten implant do środka

Tu moje pytania:

- Czy ten efekt 'ostrych krawędzi' to cos z czym również się zmagaliście? czy to przeszło? znaleźliście na to jakiś sposób? Do tej pory moje protezy były bardziej ‘oble’ praktycznie nie czułam ze je mam

- Czy ktoś z was ma tez problem z ułożeniem tego implantu? Miałam już przeszczep tłuszczu w to brakujące miejsce, niestety tłuszcz bardzo szybko się zmetabolizował i praktycznie efekt jest zerowy

Wolałabym nie używać tu nazwisk, ale lekarz który wykonywał operacje twierdzi ze 'implant jest na środku' tylko tam po prostu z boku nie ma już tkanek, niestety nie rozwiązuje to problemów ani z proteza ani z tym jak ona się finalnie układa -   żyje wiec pod kamieniem, w opatrunku, rozwiązań brak, nie musze dodawać, ze psychika na wykończeniu a i zalamki sie splycaja kazdego dnia

PS. Akryl mnie na maksa podrażnia wiec póki co próbowałam głownie szkło – mam tez juz jedna akrylowa epi, jednak nawet i ona sprawiała, że ten implant się ‘wrzynał’ i ‘upychał’ przy nosie i powodowało to duży dyskomfort. Z tego co zauważyłam, akrylowi protetycy to jedyni specjaliści którzy robią jakiekolwiek odlewy czy wzorce – chyba ze wiecie czy ktoś robi takie modele ze szklanych protetyków? Obcykany mam już Krakow, Wiedeń i Berlin i tam zawsze proteza dobierana jest na bazie jakiegoś istniejącego u nich modelu – nawet jeśli wygląda i jest w miarę ok, po kilku dniach pojawia się problem ‘wrzynania się’ w tkanki i ‘wypchania’ implantu. Z tego co wiem to takie tarcie również jest niebezpieczne z uwagi na możliwość odsłonięcia się implantu

Zostawiam tez maila, gdyby ktoś chciał pogadać o szczegółach, będę niesamowicie wdzięczna za każde doświadczenia i myśli, dzięki!!!

krkjula@gmail.com