MENU

Forum - Witam

Witam

Witam

Witam. Pytanie do osób niewidzących na jedno oko, ale nie od urodzenia, tylko z powodu utraty wzroku w wyniku urazu itp. Jak psychicznie poradziliście sobie z utratą widzenia na jedno oko?

Witam

Witaj @mattrix,

myślę, że każdy przypadek jest trochę inny, wiele zależy od wieku, przebiegu całego procesu, który doprowadził do utraty. Np. w moim przypadku wszystko się działo, kiedy miałem jedynie 10 lat, pewnie bardziej to przeżywali moi rodzice niż ja sam. Do tego, mimo, że utrata wzroku nastąpiła w winku urazu, było to proces rozłożony w czasie (około pół roku). Najpierw usunięcie soczewki, a potem odwarstwienie siatkówki. Miałem duże wsparcie rodziny, nauczycieli, koleżanek i kolegów, więc przynajmniej teraz, nie wspominam tego jako traumy. Po prostu stało się, nadal miałem dobry wzrok w drugim oku i mogłem całkiem normalnie funkcjonować.

 

Witam

Czesc Mattrix. Ja mialem istny matrix z tego powodu. Glownie przez to , że nie moglem sie z tym pogodzic bo scigałem sie na motocyklu i spanikowalem , że mnie teraz nie dopuszcza do wyscigów. Szukajac wszedzie pomocy trafilem na lekarza, ktory sobie zadrwił ze mnie i wystawił na straszna próbe , aż mu źle zyczylem. Żądałem usuniecia oka z powodu ciaglego stanu zapalenia i drazliwosci ulga była tylko na zewnatrz w zimie gdy wiał zimny wiatr , wówczas było jakby znieczulenie ale po wejsciu do ciepłego wracało ze zdwojona sila .Okulista odeslal mnie do psychiatry po zgode. Ci potraktowali mnie jak wariata i kazali łykac standardowe prochy na uspokojenie po ktorych strasznie zle sie czulem i łykac ich nie chcialem . Wczesniejsza walka na wszystkich frontach antybiotykami ( bo zaczeło sie od zakazenia rogówki i zamkniecia mnie w izolatce w szpitalu gdzie 2 tygodnie nawet włosy mnie bolały) rozregulowala mi totalnie organizm bo nigdy nie brałem zadnych prochow , nawet szyli mnie na zywca za dziecka. Od ciagłego stanu zapalnego oka nie moglem spac , zaczeły sie problemy sercowe , poszedlem do kardiologa,  tu znow odwoływano mi wizyty z powodu wyjazdow urlopowych lekarza i tak było do momentu az powiedziałem sobie , jak mam wykitowac to przynajmniej nie pozwole zeby dzieci (Bratankowie i Siostrzenice bo z prawie dorosłym Synem kontakt stracilem) mnie takiego niedołeznego zapamietały i na siłe wychodzilem z domu do nich chociaz ciezko bylo z powrotem wyjsc po schodach ( ja ktory pare lat wczesniej konczylem biegi gorskie zimowa pora w niezłym czasie łacznie z biegiem na Kasprowy Wierch) Tak tydzien do dwoch sie pomeczyłem , w schemacie takim, że kładłem sie gdy juz siedziec nie mogłem ze zmeczenia bo łozko ze smiercia mi sie kojarzylo i nie wiedzialem czy tej nocy pojawiajacy sie bezdech nie bedzie ostatnim , po czym wszystko przeszło jak ręka odjał. Materialnie tez co straciłem niemal w calosci odzyskalem, ale przede wszystkim zyskałem nowe spojrzenie na zycie , ludzi i swiat . Zmieniły sie priorytety zapanował luz i zycie bez presji i bez nacisku na pogon za marnosciami. Tlumacze sobie , że stracilem oko ale zyskałem zycie. I powiem Ci , ze nie ma mocnych teraz na mnie bo juz niczego sie nie boje :) Bedzie dobrze , lepiej.  Tylko musisz poddac sie , sam sobie odpuscic , zaakceptowac sytuacje i szukac pozytywow i na nich teraz sie skupiac bo prawda jest ze co nie zabije to wzmocni i wszystko wyjdzie na korzysc dla tych ktorzy wierza. Zaprzyjaznij sie ze swoim Aniołem Strozem jak jestes wierzacy :) Trzym sie Chopie! BAdz twardy jak skała albo Zawisza o ktorym na pewno czytałes :)

 

 

Witam

Czyli jak w końcu straciłeś oko, bo przyznam, że trochę nie zrozumiałem. Usunęli Ci je w końcu na Twoje życzenie?