|
Jestem
|
2008-09-10 15:32:32
|
JestemZnalazłam Was; Po 30 latach jednookiego życia "w pojedynkę" odnalazłam przypadkiem bratnie dusze, które najlepiej wiedzą, co czuje osoba, która utraciła oko (lewe) w wieku 5 lat w głupim wypadku; Od tamtej pory moje zycie zmieniło sie o 180 stopni, w domu wypadek był tematem tabu, żadnych rozmów, wyjaśnień, trochę wizyt u specjalistów i znachorów, żadnych konkretnych decyzji; Po jakims czasie sama zaczęłam szukać lekarzy, nie trafiłam jeszcze na takiego, któremu mogłabym zaufać, tak wię do dnia dzisiejszego nie usunełam gałki ocznej, żyję tak sobie z moim lewym bardzo niedoskonałym okiem....marzę, aby kiedyś móc patrzeć ludziom prosto w oczy, tak po prostu, marzę, żeby się ciąglę nie bać, że jestem gorsza od innych. Jestem mamą dwójki cudownych dzieci, one są dla mnie całym światem, od nich uczę sie optymizmu i wiary w ludzi; Jeśli znacie jakiegoś normalnego specjalistę w Warszawie, to proszę o namiary; chciałabym pójść, pogadać i naradzić się co dalej; dzieki
|
2008-09-10 16:36:37
|
JestemWitaj Ula, leczę się w Warszawie, gdzie po wypadku moje lewe oko zostało jakimś cudem złożone do kupy po wielogodzinnej operacji. http://www.spkso.waw.pl/p04.html Kierownikiem placówki jest prof. Szaflik. spróbuj tam zadzwonić i wyznaczyć sobie wizytę(jeśli tam nie trafiłaś do tej pory). prawdopodobnie będzie potrzebne skierowanie. inna droga to wyznaczyć sobie prywatnie konsultacje u prof. Szaflika ul Grzybowska 6/10 tel: 22 654 68 06. fajnie, że oko masz i że trzyma się na swoim miejscu już wiele lat :) zapewne da się z nim coś zrobić, aby wyglądało lepiej. jeśli pojawią się jakieś pytania, śmiało pisz do mnie na GG (numer w profilu)! pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
|
2008-09-10 19:00:20
|
Jestemtiza, oto co wyczytałam na temat tej przychodni na Grzybowskiej TU
|
2008-09-10 19:36:56
|
Jestemcóż...prawda to, niestety. terminy wizyt są odległe, a profesor przeznacza na pacjenta jakieś 5 minut. z czego to wynika? wcześniejsze badania i opis przypadku przygotowuje inny lekarz, zatem na pewno nie jest tak, że wpuszczają człowieka do gabinetu i wyrzucają po 5 minutach. podobnie sprawa wygląda na Sierakowskiego w szpitalu. tam pracują dwa zespoły lekarzy. przed konsultacjami u profesora zrobiono mi wszystkie niezbędne badania. lekarz wchodzi do gabinetu z pacjentem, opowiada profesorowi jak wyszły badania, a ten podejmuje decyzję co do dalszego leczenia. przez te dwa miejsca przewalają się tlumy ludzi z całej Polski. jestem w stanie zrozumieć model pracy prof. Szaflika. niewątpliwie lekarze z nim współpracujący to wysokiej klasy specjalisci, którzy mają do dyspozycji świetny sprzęt do diagnostyki. warto się tam udać. nie ufam lekarzom. w moim przypadku ewidentnie nie wiedzieli, jak oko się będzie goiło i co z tego wszystkiego wyjdzie ( np: profesor był zdziwiony, że utrzymało się poczucie światła). medycyna w moim przekonaniu ma w sobie coś z hazardu-lekarz podejmuje decyzję odnośnie leczenia, sam do końca nie jest pewien rezultatu, ale z twarzą pokerzysty informuje, że to najlepsze, co można było zrobić. sama nie oczekuję zbyt wiele. zdążyłam się rozczarować swoim beznadziejnym przypadkiem ;) pozdrawiam!
|
2008-09-15 23:41:01
|
JestemTizo, Ulu, jestem z Wami :) Moja historia jest bardzo podobna, również zaczynam tak naprawdę dopiero teraz interesować się jak to wszystko zmienić; wszystko - to dla mnie teraz mój wygląd. Pozdrawiam dziewczyny!
|
|
|