MENU

Forum - zabawki kontrastowe do rehabilitacji

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

Witam, 

Jestem mamą 7-miesięcznej Tosi, jesteśmy po operacji PHPV i zaćmy oka prawego u prof. Prosta. Mamy już dobraną soczewkę i zaczęliśmy zaklejanie oka zdrowego. Wiem, że przed nami długa droga. Na razie  po tygodniu zaklejania nie ma żadnego efektu, Tosia nie reaguje na żadne zabawki, i jest bardzo płaczliwa. Mam pytanie czy ktoś może przy zaklejaniu używał jakiś zabawek kontrastowych znalazłam takie w sklepie internetowym, ale są dość drogie. Jakie są Wasze doświadczenia podczas rehabilitacji, może ktoś chciałby odsprzedać jakieś materiały do rehabilitacji?

 

Pozdrawiam 

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

Witam serdecznie,

Mój dwuletni synek też jest po PHPV i zaćmie OP operowany przez prof. Prosta. Zanim jego oczko zaczęło widzieć minęły prawie trzy miesiące od operacji. Na początek proponuję znaleźć ciemne miejsce w domu, owinąć latarkę w grubą białą folię (nie przezroczystą) i świecić nią córeczce. Przydadzą się też świecące zabawki, szczególnie te z dość mocnym światłem. Jeśli dziecko ma w oku poczucie światła to już jest duży sukces. Potem stopniowo przechodzić do coraz jaśniejszych pomieszczeń. Można też wykorzystać lampki choinkowe, komputer. Dziecko może też próbować łapać świecące piłeczki. Następnie jest etap widzenia kontrastów - czyli barw czarnej, białej i czerwonej. Polecam plansze i filmy z serii "Sokole oczka" oraz czarno-białe książeczki. Ja takie plansze porozwieszałam w różnych miejscach w domu - na komodach, na łóżeczku, wszędzie tam, gdzie synek mógł je zobaczyć. Jeśli miałabyś jeszcze jakieś pytania możesz pisać na maila: mia80@gazeta.pl.

Polecam ci też strony, na których są rodzice dzieci z takim samym problemem i chętnie służą radą i pomocą:

http://forum.gazeta.pl/forum/f,37296,Dzieci_slabowidzace.html

https://www.facebook.com/DzieciakiZWadaWzroku?ref=hl

 

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

Witaj. Nie martw sie mamo, bedzie dobrze, trzeba tylko miec bbbaaarrrdddzzzooo   duzo siły i cierpliwosci. Moja 5 letnia corcia w czerwcu miala wszczepiona soczewke do oczka prawego. Mineły 3 miesiace naszej bardzo ciezkiej pracy, nerwow, placzu( tak corci jak i mamy) ale oplacalo sie . Coreczka juz ładnie widzi, Mowi ze jeszcze jest " pomazane"ale mniej niz pare tyg temu. Zaczynamy - po sciagnięciu szwow rehabilitacje dodatkową badania pleoptyczne i mam nadzieje ,ze bedzie jeszcze lepiej. Pokazuj maluszkowi ostre kolory, swiatelka.Zobaczysz , po jakims czasie zobaczysz poprawe a to najcudowniejsze na Swiecie uczucie . Zyczę duzo cierpliwosci

 

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

dziękuję za odpowiedzi,miło jest usłyszeć, że ktoś już przez to przeszedł i dał radę i że są efekty. To bardzo pocieszające. Ja nie tracę nadziei, ale wiem że przed nami jeszcze długa droga. Myślałam, że jak już zostanie wszczepiona soczewka to się wszystko skończy, ale widzę, że jest ciąg dalszy.....Życzę również powodzenia i do usłyszenia.

 

Pozdrawiam 

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

Proszę wierzyć, ze wszczepienie soczewki to dopiero początek. U nas przychodza dni szczescia i zalamki. Moj mały łobuziak podgląda zdrowym oczkiem, chyba musze chodzic za nia krok w krok i pilnowac. Super przylepce odkleja leciutko- zeby mama nie widziala-ale damy rade. Jeszcze tylko  zaklejac bedziemy ok 8 miesiecy  -  hihihi

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

A jak to wyglądało na początku, kiedy córka zaczęła wyraźniej widzieć po zaklejaniu oka?czy to nie wpłynęło na jej rozwój? czy normalnie raczkowała, potem chodziła, bawiła się? bo jakąś teraz trudno mi to sobie wyobrazić, że będzie choć trochę normalnie. Na razie to Tosia chce, żebym cały czas z nią była, nawet w wózku nie chce posiedzieć, je też na rączkach, ciężko to ogarnąć tym bardziej, że w domu mamy jeszcze dwójkę starszego rodzeństwa.pozdrawiam

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

Witaj. My dowiedzielismy sie o zaćmie w tym roku, tuz przed Swietami Wielkanocnymi.Coreczke kilka dni bolała glowa i dostalismy skierowanie do lekarza neurologa, laryngologa, oczywiscie wszystkie podstawowe badania i na koncu okulista. Nigdy nie zezowala prawym oczkiem, pieknie pisala w linijkach, nie dała zadnych oznak ze nie widzi ta to oczko. Okulistka z przerazeniem stwierdzila , ze corcia ma zaćme podtorebkową tylnią oka prawego. dokładnie powiedziala " oko jak u spawacza  bez maski z 30 letnim stazem pracy "  i  jestem w szoku bo nigdy w mojej karierze nie spotkalam sie z taka zaćma u dziecka . Swiat nam całkowicie padł. Nie uwierzylismy. Poruszylismy niebo i ziemie by w świeta Wielkanocne zbadał ja lekarz ze szpitala dzieciecego w Prokocimiu. Ta sama diagnoza tylko pani doktor dodała " ja bym z tym nic nie robiła tylko traktowała ja jako osobe jednooczna. MASAKRA. Umowiłam sie na wizyte w szpitalu okulistycznym w Katowicach ale cos mi nie dawalo spokoju i na umowiona wizyte nie pojechalam. Przez rozne portale dotarłam do Pani Profesor Forminskiej ktora zajmuje sie leczeniem zacmy , wszczepieniem soczewki w szpitalu w Katowicach, mozna powiedziec ze uczepiłam sie Pani Profesor i tylko do niej chcialam isc. Po wyjsciu ze szpitala ( początek czerwca) z nowa soczewka i zaklejonym zdrowym oczkiem zaczelismy rehabilitacje. Rowniez mialam nadzieje ze moja misia juz bedzie duzo lepiej widziec. Ale jak moje dziecko chodzilo po domku, dotykajac scian, nadsluc***ac gdzie jestem i ze zdaniem " mamo ja cie nie widze" totalnie sie zalamalam. Ale nie przestałysmy zaklejac, wierzyłam w to co mowiła Pani profesor,- " zaklejamy oczko, sprawdzamy by dziecko nie podgladalo, pomagamy jej we wszystkim, przyjdzie czas ze zacznie widziec troszke, potem coraz to lepiej. Misia chodzila za mna jak cien, nie moglam wyjsc do ubikacji sama. Bała sie wszystkiego. Jak nie widziala mojego zarysu przez sekunde to wpadala w panike. Ale cwiczyłysmy, jezdziłysmy i jezdzimy do Katowic co 2-3 tyg, sprawdzaja czy sie goi ,czy lepiej, wyszła jej malenka zacma wtorna pooperacyjna. We wrzesniu sciągniemy szwy z oczka a potem laserkiem sciagniemy wtorna zaćme, Sara widzi coraz lepiej. Do 10 cm widzi w miare czysto, im dalej tym bardziej pomazane. Ostatnio na spacerze zobaczyla wysoko w niebie samolot. Z odleglosci 1,5 m widzi muche- pomazana ale widzi. Jest to dla nas tak wielkie szczescie jakiego nigdy chyba nie zaznalismy. Jedna głupia mucha a tyle frajdy  !!!!   Wiem ze bedzie coraz lepiej, to ,ze Pani malenstwo placze za Pania i chce caly czas byc z Pania to efekt nie widzenia jeszcze. Trzeba z dzieckiem byc non stop, wiem ,ze to masakra. Ale dacie rade, trzeba mocno wierzyc, byc cierpliwym , nie poddawac sie, zaklejac oczko i cwiczyc je. Trzymam bardzo mocno kciuki. Pozdrawiam serdecznie.

zabawki kontrastowe do rehabilitacji

Nie trać nadziei, będzie dobrze. Trzeba tylko czasu i systematycznej pracy