MENU

Forum - Płytka radioaktywna

Płytka radioaktywna

Płytka radioaktywna

Witam!

Mam pytanie -  czy ktoś z was miał naszywaną na oko płytkę radioaktywną. Ciekawa jestem jak to wygląda i czy przyniosło zamierzone skutki w waszym przypadku. Czeka mnie tego typu leczenie i chętnie pogadałabym z kimś , kto to przeszedł.

Z góry dziękuję i pozdrawiam:)

Płytka radioaktywna

hm jest na 100% jedna osoba oto urywek postu isabeli tylko niestety nie mam do niej kontaktu gg ale mam nadzieje że odpowie na twojego posta :) i szybko nas odwiedzi

siatkówczak i co dalej?
Troche to dziwne wiesz Irek bo ja nigdy nie pisałam o tym, chyba też nie opowiadałam...największy problem jaki się pojawil to zrosty w oczodole po kobalcie ( płytka rakobójcza wszywana w oczodół) a następstwem tego były zniekształcenia (brak załamka dolnego). Dlatego właśnie kilka operacji plastycznych (Łódz, Wrocław, Polanica Zdrój)  i kolejne przeszczepy na tzw. uzupełnienie oczodołu. Miałam 7 operacji plastycznych i niestety niewiele to zmieniło. Mam nadzeje że Katowice i lekarz którego bardzo polecacie tutaj, będzie wiedział co robić z tym dalej. Coś zrobić musze bo obawiam sie że zapadnie się i zniekształci mi twarz, a tego bym nie chciała:)  no to chyba tyle....ech,pozdrawiam 

 

Płytka radioaktywna

witam, okazuje sie że jeszcze jest stosowana ta metoda pomimo że od mojego kobaltu- to dawna nazwa, mineło już 20 lat. Trudno mi powiedzieć cokolwiek bo jak wiesz technologia zdecydowanie poszła do przodu. Płytke wszywało sie do oczodołu na okreslony czas (ok 7-10 dni), generalnie tłumaczone to było jako sposób na wyeliminowanie komórek rakowych i zapalnych. Moje doświadczenie oczywiście już wysłuchane od mamy to silne promieniowanie i izolactka w tym czasie. Kochana wszystko pewnie wygląda już inaczej. Gdzie będziesz operowana? znam chyba większość dobrych klinik w Polsce. Prawdopodobnie dzięki tej płytce ŻYJE więc nie jest żle:), problemy są jednak z oczodołem. Podczas noszenia płytki oczodół był naświetlany a to dało efekt poparzenia. Dlatego moje przeszczepy nie chciały się przyjmować i miałam wieczne problemy z utrzymaniem protezy. Nie wiem czy pomogłam ale zapytaj lekarza o to jaki będzie efekt oczodołu po naświetlaniu. Pozdrawiam i chętnie porozmawiam jeśli masz jakieś pytania

Re: Płytka radioaktywna


isabela:
witam, okazuje sie że jeszcze jest stosowana ta metoda pomimo że od mojego kobaltu- to dawna nazwa, mineło już 20 lat. Trudno mi powiedzieć cokolwiek bo jak wiesz technologia zdecydowanie poszła do przodu. Płytke wszywało sie do oczodołu na okreslony czas (ok 7-10 dni), generalnie tłumaczone to było jako sposób na wyeliminowanie komórek rakowych i zapalnych. Moje doświadczenie oczywiście już wysłuchane od mamy to silne promieniowanie i izolactka w tym czasie. Kochana wszystko pewnie wygląda już inaczej. Gdzie będziesz operowana? znam chyba większość dobrych klinik w Polsce. Prawdopodobnie dzięki tej płytce ŻYJE więc nie jest żle:), problemy są jednak z oczodołem. Podczas noszenia płytki oczodół był naświetlany a to dało efekt poparzenia. Dlatego moje przeszczepy nie chciały się przyjmować i miałam wieczne problemy z utrzymaniem protezy. Nie wiem czy pomogłam ale zapytaj lekarza o to jaki będzie efekt oczodołu po naświetlaniu. Pozdrawiam i chętnie porozmawiam jeśli masz jakieś pytania

 

Cześć:)

Wszywanie płytki będę miała w Krakowie. Ale mi będą naszywali płytkę na oko. Nie było też mowy o żadnej izolatce. Pan doktor powiedział, że będzie ona naszyta na 3-4 dni, po czym ja "wyprują". Ale w czasie noszenia płytki  mogę sobie spacerować po klinice, kąpąć sie itd....Wczoraj koleżanka z tego forum poinformowała mnie o skutkach ubocznych typu: wymioty, w klinice nic o tym nie wspomnieli. Jak zapytałam o skutki uboczne to usłyszałam, że płytka działa lokalnie i u mnie nie będzie żadnych  bo i tak nie widzę na to oko. Chcą jedynie zatrzymać wzrost naczyniaka. Ciekawe jak to w końcu jest z tymi skutkami ubocznymi?

 

Dziękuję za odpowiedź:)

Płytka radioaktywna

rozumiem że w klinice na kopernika, wiec to to samo miejsce i ten sam sposób. Jak rozumiem masz oko i jest to typowo zachowawcze leczenie. Nie pamiętam niestety wiele z tego okresu bo miałam 4 lata:) ale popytam mamy:) he,he ona bedzie wiedziec wiecej. Chętnie odwiedze Cie jak bedziesz w klinice , kiedy planujesz zabieg?

Płytka radioaktywna

Zabieg na Kopernika. Mam oko i wolałabym, żeby zostało na swoim miejscu:) W celu ustalenia dokładnego terminu zabiegu mam dzwonić do nich po 5 listopada, ale powiedziano mi, że będzie to gdzieś tak w połowie miesiąca. Jak już będę znała dokładną datę dam znać. Ale jakby mnie nie było to podaję swój nr gg 980592:)

 

Płytka radioaktywna

Cześć jestem z powrotem:) Już po zabiegu naszycia i odszycia płytki. Bogatsza w nowe doświadczenia;) Jeżeli ktoś ma podobny problem - chętnie pomogę i powiem jak ten zabieg wyglądał.

Póki co pozdrawiam wszystkich gorąco:)

Płytka radioaktywna

Cześc, ciesze się że juz jestes. Opowiedz jak to wygląda teraz, jak się czułaś i jaki czas miałaś płytke. Kto jest teraz ta ordynatorem? Pozdrawiam

Płytka radioaktywna

Witaj:)

Wygląda to chyba tak samo jak kiedyś. Naszyli mi płytkę z jodem, w pierwszej wersji miał być rutrn, ale jednak byłby za słaby i w koncu płytka I-125. Nosiłam ja 6 dni, więc strasznie długo. Ale to ze względu na to, że mój naczyniak jest dość dużych rozmiarów:(

Mam taką cichą nadzieję, że wiedzą co robią i, że to nie przyniesie więcej szkód niż pożytku. A narazie to wyglądam jakbym dopiero co zeszła z ringu;) oko przekrwione i powieka opuchnięta - całe szczęście, że nie boli:)

Co do ordynatora to powiem szczerze, że nie wiem kto jest, mną się opiekowała dr Markiewicz.

Jak byś chciała pogadac tak bardziej prywatnie to pisz na gg:)

Pozdrawiam Kaśka

Płytka radioaktywna

Miałam płytkę radioaktywną 10 dni w szpitalu w Krakowie na ul. Kopernika. Byłam w izolatce przez ten czas. Niestety płytka nie pomogła i nie usunęła komórek rakowych prez co po 1,5 roku po płytce usunęli mi oko. Ale warto próbować, bo niektórym pomogło.

Płytka radioaktywna

Witajcie!

Dawno mnie nie było, ale nadrabiam zaległości ;-)

Jeżeli chodzi o brachyterapię i efekty jej zastosowania, to w moim wypadku się sprawdziła. Naczyniak znacznie się zmniejszył, z czego bardzo się cieszę. Ale sa też skutki uboczne w postaci szybszego pogorszenia wzroku w tym oku. W tym momencie to można powiedzieć, że już praktycznie nie widzę, co skutkuje powiększającym się zezem :-(

Ale reasumując w moim wypadku nie było innej metody - ratujacej oko. Więc wielkiego wyboru nie miałam ;-)

 

Pozdrawiam

Kaśka