MENU

Forum - Czy ktoś chodzi do tej szkoły?

Czy ktoś chodzi do tej szkoły?

Czy ktoś chodzi do tej szkoły?

Witam. Chciałby się dowiedzieć coś na temat szkoły dla słabowidzących i niewidomych która mieści się przy ulicy Dziewanny 24 w Łodzi 

Czy ktoś chodzi do tej szkoły?

Witam, 

   Byłem uczniem tej szkoły przez 3 lata, wic dość dobrze poznałem jej aspekty.

   Poniżej wypiszę kilka najważniejszych rzeczy o szkole na Dziewanny.

 

- nauka

   Szkoała na ul. DZIEWANNY to zespół szkół - od nauczania wczesnoprzedszkolnego do szkoły policealnej. Klasy liczą tam maksymalnie 10 - 12 osób. Sale lekcyjne są wyposarzone w sprzęty dla słabo i niewidomych np. Lupy, powiększalniki itp.

   Jednak, mimo nazwy (szkoła dla niewidomych i słabowidzących) w tej szkole dominują uczniowie z dysfunkcjami umysłowymi, ruchowymi i wszelkiego rodzaju zespołami niepełnosprawności.

   Co do nauki... poziom nauczania nie jest wysoki... o ile w gimnazjum, liceum i pozostałych klasach średnich jest on.... znośny, tak wczesna szkoła podstawowa to poprostu "masakra". Osoby uczące się w tej szkole od początku można z łatwością poznać - są one aspołeczne, niesamodzielne i nie potrafią rozwiązywać problemów.

 

- nauczyciele

   Co do kadry pedagogicznej, są to ludzie, którzy potrafią pracować z niepełnosprawnymi... ale nie wszyscy.

 

- stołówka 

   W szkole jest stołówka, w której można za opłatą spożyć śniadanie, obiad i kolację. Co do jakości posiłków... nie jest ona najlepsza... Mnie osobiście zdarzyło się kilkakrotnie zatruć posiłkami serwowanymi w szkolnej stołówce...

 

- internat

   W szkole jest też internat... mieszkałem w nim przez jeden rok szkolny. Dlaczego tylko przez jeden ? Ponoeważ nie wytrzymałem... Jeśli chodzi o pokoje, są one dość ładne, jest biórko, piętrowe łóżka, szafki itp. Jednka cały obraz psuje kila elementów:

   > liczne kradzieże 

       W internacie mieszkają różni uczniowie, często zdarza się że ci, którzy ppchodzą z wątpliwych środowisk kradną.

   > bezczynność wychowawców 

    Wychowankowie internatu są podzieleni na grupy, każda z grup ma przydzielonego wychowawcę. Wielokrotnoe jednak nie reaguje on na problemy swoich wychowanków. W internacie dlatego często dochodzi do bezkarnych aktów przemocy mieszkańców internatu wobec innych mieszkańców.

 

   > epidemie cborób

     Czasami w internacie "wybuchają epidemię" np. świerzbu lub wszawicy.

 

To chyba tyle... Jeśli masz jakieś pytania jeszcze, to śmiało.

Pozdrawiam.