MENU

Forum - Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Właściwie, to powinienem się najpierw przedstawić. Antoni, 35 lat, aktualnie Szczecin, kawaler, jeszcze dwuoczny.

Jednak piszę przede wszystkim dlatego, że chciałbym się podzielić swoim, świeżym doświadczeniem, a także poznać Wasze opinie. Zastanawiam się też, czy nie wydrukować tego co naskrobałem poniżej i nie zanieść do kliniki z prośbą o dołączenie do karty.

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Najważniejsze: o, istotnym dla mnie fakcie, nieruchomości protezy dowiedziałem się „na do widzenia”. Po podpisaniu zgody na operację, opuszczeniu gabinetu, lekarz wchodząc do innego pomieszczenia obrócił się i poinformował mnie o tym „szczególe”. Fakt, podał nazwy miast z ośrodkami, gdzie wykonuje się enukleację z zachowaniem ruchomości protezy. Powiedział też, że operację można przełożyć o tydzień czy dwa lub odwołać. To był piątek, 13 lutego, ok godz. 15:20. A na zabieg miałem stawić się w poniedziałek, 15 lutego, na czczo, o godz. 8:00. Czas na przemyślenie – wystarczający. Na konsultacje – trochę mało.

Powiedziałem, że na 80-90% stawię się, ale muszę przeklikać i przemyśleć wspomnianą niespodziankę. Na początku procedury kwalifikującej do zabiegu, gdy wspomniałem, iż zależy mi na ruchomości, Pani lekko się zdziwiła, powiedziała, że nie wie czy będzie to możliwe, kazała poczekać na korytarzu, ale po kilku minutach oświadczyła, że profesor, który będzie operował zgodził się.

Po powrocie do domu mocniej do mnie dotarło, że jeszcze kilka rzeczy jest w okulistycznej klinice PUM nie całkiem tak, jak być powinno.

  • Żadnej karty informacyjnej dla mnie czy mojego lekarza rodzinnego. Nie dostałem żadnego papierka. Nie wiem jakie badania zostały wykonane, jakie były ich wyniki. Słyszałem ich nazwy. Po raz pierwszy pod nosem wypisującej skierowanie osoby, kilka także drugi raz, gdy inny lekarz pytał mnie, czy wykonano [tu nazwa badania].
  • Z kim rozmawiałem, kto mnie badał – nie wiem. Nikt się nie przedstawiał. Nie wiem nawet, kiedy rozmawiałem z lekarzem, kiedy z pielęgniarką, a kiedy z asystentką lub technikiem. Owszem, niektórzy mieli przypięte identyfikatory. Identyfikatory, okulistyka, ja ze znacznym stopniem niepełnosprawności na lepszym oku... A nazwiska słyszałem. Na recepcji, gdy Pani odszukując papiery pytała czy byłem u lekarza Xyz? No i imiona - czekając przed gabinetami w kontekstach zbliżonych do „Zośka, idziesz już na górę?”
  • Po wielekroć zadawane te same pytania. Prawie jak na milicyjnym przesłuchaniu. W jednym gabinecie najpierw jedna pani, po kilkudziesięciu minutach druga, potem na oddziale po raz kolejny, jeszcze lekarz ogólny... no i przy poprzednich wizytach też. Zakładam, że wypisywano kolejny dokument, a nie sprawdzano mojej wiarygodności, choć miewałem wątpliwości. Tylko na oddziale Pani powiedziała mi jasno, że ona pyta mnie, a nie będzie zaglądać do dokumentów.
  • Żadnej rozmowy informacyjnej o możliwościach i ograniczeniach. Że w moim przypadku należy postąpić tak bo to, a nie inaczej bo tamto. Ani razu nie usłyszałem choćby słowa „implant”. Choć przed podpisaniem zgody na operacje lekarz drobiazgowo przeczytał mi listę możliwych powikłań zarówno dotyczących enukleacji, jak i znieczulenia ogólnego. Na dokumencie dostrzegłem również, że miałem możliwość zadawania pytań. I nawet kilka zadałem.

Nie wątpię, że z formalnego punktu widzenia personel postępował prawidłowo i nikt nie mógł by się go czepić. Ani władze PUM, ani NFZ, ani sanepid, inspekcja pracy itd. Choć może dałoby się bezkosztowo poprawić to czy owo. Zastanawiam się ponadto, czy gdy pójdę do innego szpitala, to nie dostanę jakiejś odmowy z NFZ z powodu ucieczki prawie ze stołu operacyjnego... zobaczymy.

Ciekaw jestem waszych doświadczeń, zwłaszcza z ośrodków finansowanych z NFZ. Czy to, co opisałem wyżej jest normą, a ja zwyczajnie za dużo naoglądałem się filmów na Discovery, TLC i NatGeo? Czy jednak mam pecha, mieszkając w północno-zachodniej części polski, gdzie najbliższa klinika okulistyczna reprezentuje jakość poniżej średniej

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Witam, w takim przypadku jak opisałeś ja bym tez uciekła. W Lublinie jest bardzo dobra klinika.

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Dzięki za odp.

Do lublina trochę daleko. Jest coś sprawdzonego bliżej Szczecina?

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Poszukaj na forum ja tu gdzieś widziałam jak opisywali zabiegi w rożnych klinikach, musisz wszystko przejrzeć.

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

I jeszcze ja bym w twoim przypadku poinformowała rzecznika praw pacjenta.

Czemu zrezygnowałem z zabiegu enukleacji?

Warszawa ul sierakowskiego dobra klinika bylem tam tydzien temu i nie mam zadnych zastrzezen