MENU

Forum - Pomoc psychologiczna.

Pomoc psychologiczna.

Pomoc psychologiczna.

Sądzę iż dzieci z taka wadą powinny być szczególnie traktowane oczywiście bez przesady:). Bardzo ważny jest wybór odpowiedniej szkoły żeby w przyszłości nie miało problemów z podjęciem pracy w zawodzie wyuczonym. wiem coś o tym. tak naprawdę schody dopiero sie zaczynają jak wkracza się w dorosłe życie. Ograniczenia zawodowe dla mnie są naprawdę katastroficzne. najgorsze jest to że człowiek dopiero wtedy naprawdę czuje to społeczne wyobcowanie. Apropo mała anegdota byłem ostatnio na psychotestach oczywiście z wynikiem negatywnym. na rozmowie z panią lekarz zajmująca się medycyna pracy zapytałem wiec jakie zawody mogę wykonywać? odpowiedz otrzymałem taką. Idź se pan na internet i tam poszukaj. Nie wiem czy warto się z tego śmiać to żałosne. Więc puenta jet prosta. Umiesz liczyć to licz na SIEBIE!

Pomoc psychologiczna.

hmmmm - nikt nie odpowiedział....:?...zastanawiająca cisza a ja dobrze znam problem - bo spotykam się z tym samym...świadomość tego że w praktyce sam jest się - jak mała skorupka na wielkim oceanie obojętności nie przysparza powodów do zadowolenia....ale kto to może (chce wogóle)zrozumiec...

Pomoc psychologiczna.

Moim zdaniem, dzieci z taką wadą nie powinny być traktowane ulgowo.

Ja chodziłam do narmalnej podstawówki z dziećmi zdrowymi, było to dla mnie straszne doświadczenie, bo dzieci chyba są najbardziej bezpośrednie i potrafią powiedzieć straszne rzeczy. Ale "co nas nie zbije to wzmocni" i to jest prawda, od lat najmłodszych postanowiłam walczyć z szykanowaniem i przykrymi słowami, zawzięłam się w sobie i osiągnęłam bardzo dużo. Bardzo też pomagali mi rodzice, wspierali mnie, ale przede wszystkim pozwolili mi na podejmowanie własnych decyzji i nigdy nie traktowali ulgowo.  Obecnie srudiuję, pracuje, mam własne M2, kochającego chłopaka, sporo przyjaciół:))

Uważam, że jak bym była traktowana ulgowo i jakoś specjalnie to prawdopodobnie uważałabym, że mi należy się więcej niż innym, zdrowym, bo przecież to ja jestem poszkodowana. A jak bym nie dostała tego co chcę, a dostawały by to osoby zdrowe to pewnie popadłabym w depresje, zaszyła bym się w domu i uważała, że jestem do niczego i do niczego się nie nadaje. 

Cieszę się, że tak nie jest:))) i że to nie moja bajka, ale pewnie znajdą się tacy co mają depresje i szukają kogoś, kto ich będzie na siłę pocieszał, bo sami nie są w stanie wziąć się w garść, a wszystko przez to, że mają jedno oko zdrowe. Żałosne....

Dlatego jeśli Wasze dzieci mają jakikolwiek defekt to nie traktujcie ich inaczej, przecież to normalne dzieci, które umysłowo rozwijają się jak inne w pełni zdrowe.

 

Pomoc psychologiczna.

zgadzam się z pyzunia84,moja córka nie ma już lewego oczka,cierpi na retinoblastome obustronną,ale nie traktuję jej jak osoby  niepełnosprawnej,fakt,że więcej czasu trzeba poświęcić by wytłumaczyć co jest co i jak .Roza jest jeszcze małai nie wszystko rozumie,ale jak jest po zabiegach i nic nie widzi nie prowadzimy jej za rączkę tylko mówimy jak ma iść i by wyciągnęła rączki by sprawdzać co jest przed nią i dziecko jest wtedy dumne,że potrafi zrobić coś samo:)

Re: Pomoc psychologiczna.


pyzunia84:

Moim zdaniem, dzieci z taką wadą nie powinny być traktowane ulgowo.

Ja chodziłam do narmalnej podstawówki z dziećmi zdrowymi, było to dla mnie straszne doświadczenie, bo dzieci chyba są najbardziej bezpośrednie i potrafią powiedzieć straszne rzeczy. Ale "co nas nie zbije to wzmocni" i to jest prawda, od lat najmłodszych postanowiłam walczyć z szykanowaniem i przykrymi słowami, zawzięłam się w sobie i osiągnęłam bardzo dużo. Bardzo też pomagali mi rodzice, wspierali mnie, ale przede wszystkim pozwolili mi na podejmowanie własnych decyzji i nigdy nie traktowali ulgowo.  Obecnie srudiuję, pracuje, mam własne M2, kochającego chłopaka, sporo przyjaciół:))

Uważam, że jak bym była traktowana ulgowo i jakoś specjalnie to prawdopodobnie uważałabym, że mi należy się więcej niż innym, zdrowym, bo przecież to ja jestem poszkodowana. A jak bym nie dostała tego co chcę, a dostawały by to osoby zdrowe to pewnie popadłabym w depresje, zaszyła bym się w domu i uważała, że jestem do niczego i do niczego się nie nadaje. 

Cieszę się, że tak nie jest:))) i że to nie moja bajka, ale pewnie znajdą się tacy co mają depresje i szukają kogoś, kto ich będzie na siłę pocieszał, bo sami nie są w stanie wziąć się w garść, a wszystko przez to, że mają jedno oko zdrowe. Żałosne....

Dlatego jeśli Wasze dzieci mają jakikolwiek defekt to nie traktujcie ich inaczej, przecież to normalne dzieci, które umysłowo rozwijają się jak inne w pełni zdrowe.

 

Zgadzam sie z Toba, lecz nie do konca... moi rodzice rowniez nie roztkliwiali sie nade mna; podobnie zreszta jak i ja sam - przez  zycie ide z zacisnietymi zebami (choc identycznie jak Ty, podstawowke wspominam jako traumatyczne przezycie). Wielokrotnie wczesniej podkreslalem nasza normalnosc, brak przeciwskazan do wykonywania jakichkolwiek zawodow, realizowania swoich planow, marzen. Jednakze mam swiadomosc, iz kazdy z nas jest innym czlowiekiem, o innej wrazliwosci, innej psychice, innej odpornosci na stres - Ty wrzucasz wszystkich do jednego  worka i kazesz im byc silnymi jak Ty czy ja...wlasnie po to jest to forum, aby tym slabszym pomoc, ale nie wyszydzajac (choc ja to odbieram bardziej jako mobilizujaca prowokacje..), tylko pokazujac, ze to nic takiego, ze inni jednooczni swietnie sobie radza w zyciu, ze nie nalezy wszystkich porazek tlumaczyc  swoja ulomnoscia, ze jak sie chce, to tak naprawde w niczym ona nie przeszkadza.

 

Re: Re: Pomoc psychologiczna.


Wojt:

Zgadzam sie z Toba, lecz nie do konca... moi rodzice rowniez nie roztkliwiali sie nade mna; podobnie zreszta jak i ja sam - przez  zycie ide z zacisnietymi zebami (choc identycznie jak Ty, podstawowke wspominam jako traumatyczne przezycie). Wielokrotnie wczesniej podkreslalem nasza normalnosc, brak przeciwskazan do wykonywania jakichkolwiek zawodow, realizowania swoich planow, marzen. Jednakze mam swiadomosc, iz kazdy z nas jest innym czlowiekiem, o innej wrazliwosci, innej psychice, innej odpornosci na stres - Ty wrzucasz wszystkich do jednego  worka i kazesz im byc silnymi jak Ty czy ja...wlasnie po to jest to forum, aby tym slabszym pomoc, ale nie wyszydzajac (choc ja to odbieram bardziej jako mobilizujaca prowokacje..), tylko pokazujac, ze to nic takiego, ze inni jednooczni swietnie sobie radza w zyciu, ze nie nalezy wszystkich porazek tlumaczyc  swoja ulomnoscia, ze jak sie chce, to tak naprawde w niczym ona nie przeszkadza.

Wojt,  mordo Ty moja:)) 

Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale chciałabym ich zmobilizować, wesprzeć w trochę inny sposób, niż współczucie i poklepanie po ramieniu. Cieszę się, że chociaż Ty odbierasz moje słowa nie do końca na poważnie, Alleluja jedna owca pośród setek:)))

Niestety uważam, że owe forum jest trochę monotematyczne. Ale to nie temat na ten temat:))

Buziak:*

 

Pomoc psychologiczna.

Pyzuniu Ty i jeszcze troche forumowiczow jestescie jednooczni od "malego", ze sie tak wyraze . Z calym szacunkiem ale moze juz nie pamietacie z dziecinstwa traum zwiazanych z utrata oka. Od poczatku jednoocznosc jest norma i przy faktyczny wsparciu najblizszych bez zbytniej nadopiekunczosci z ich strony mozna dorastac i ksztaltowac sie jako "normalny, zdrowy" czlowiek. 

Tak jak ja i wielu innych otrzymalismy swoja jednoocznosc od losu troche pozniej i jeszcze jesli temu towarzyszy jakies dodatkowe np. oszpecenie twarzy albo inne urazy to psycha moze siasc czasami i idzie sie w zale i pretensje typu "Jaka i ja jestem nieszczesliwy a"   Fakt jednoocznosc sama w sobie nie jest straszna sprawa i da sie z nia zyc normalnie, ale czasami u osoby ze slabym charakterem moze byc strasznym stresorem.

Czasem pouzalanie sie pomaga i niech Cie to tak bardzo nie irytuje u innych. Moze ostroznie z komentarzami.

 Ciesze sie ,ze Ci sie tak powiodlo w zyciu i  oby tak dalej ...

Re: Pomoc psychologiczna.


ronia 73:

Pyzuniu Ty i jeszcze troche forumowiczow jestescie jednooczni od "malego", ze sie tak wyraze . Z calym szacunkiem ale moze juz nie pamietacie z dziecinstwa traum zwiazanych z utrata oka. Od poczatku jednoocznosc jest norma i przy faktyczny wsparciu najblizszych bez zbytniej nadopiekunczosci z ich strony mozna dorastac i ksztaltowac sie jako "normalny, zdrowy" czlowiek.

 Niestety się z Tobą nie zgodzę!!! Bo jeśli chodzi o traumę i obciążenie psychiczne to niestety My osoby, które nie widzą na jedno oko od urodzenia są bardziej obciążone.

Ja nigdy nie miałam i mieć nie będę możliwości zobaczenia świata dwojgiem oczu,  to Ja byłam od małego wytykana palcami, to Ja spędziłam większość dzieciństwa w szpitalu i to Ja musiałam w tempie przyspieszonym wydorośleć, by zrozumieć od samego początku czym zostałam obciążona na całe życie. 

Więc nie mów mi, że ludzie, którzy stracili wzrok w wieku np. 30 lat mogą się bardziej użalać nad sobą, niż My "jednooczni od małego"!!!!

I nie mów mi, że My dorastamy i kształtujemy się jako "normalny, zdrowy" człowiek, bo to gówno prawda!!!

Powiem Tobie tylko tyle, że My nauczyliśmy się z Tym żyć i walczyć o siebie, swoją godność i osobowość od małego i tylko to nas różni od osób, które straciły oko w wieku późniejszym, bo te osoby zaczynają dopiero to doświadczać.

Pozdrawiam.

 

 

Pomoc psychologiczna.

Re: Re: Pomoc psychologiczna.


pyzunia84:

ronia 73:

Pyzuniu Ty i jeszcze troche forumowiczow jestescie jednooczni od "malego", ze sie tak wyraze . Z calym szacunkiem ale moze juz nie pamietacie z dziecinstwa traum zwiazanych z utrata oka. Od poczatku jednoocznosc jest norma i przy faktyczny wsparciu najblizszych bez zbytniej nadopiekunczosci z ich strony mozna dorastac i ksztaltowac sie jako "normalny, zdrowy" czlowiek.

 Niestety się z Tobą nie zgodzę!!! Bo jeśli chodzi o traumę i obciążenie psychiczne to niestety My osoby, które nie widzą na jedno oko od urodzenia są bardziej obciążone.

Ja nigdy nie miałam i mieć nie będę możliwości zobaczenia świata dwojgiem oczu,  to Ja byłam od małego wytykana palcami, to Ja spędziłam większość dzieciństwa w szpitalu i to Ja musiałam w tempie przyspieszonym wydorośleć, by zrozumieć od samego początku czym zostałam obciążona na całe życie. 

Więc nie mów mi, że ludzie, którzy stracili wzrok w wieku np. 30 lat mogą się bardziej użalać nad sobą, niż My "jednooczni od małego"!!!!

I nie mów mi, że My dorastamy i kształtujemy się jako "normalny, zdrowy" człowiek, bo to gówno prawda!!!

Powiem Tobie tylko tyle, że My nauczyliśmy się z Tym żyć i walczyć o siebie, swoją godność i osobowość od małego i tylko to nas różni od osób, które straciły oko w wieku późniejszym, bo te osoby zaczynają dopiero to doświadczać.

Pozdrawiam.

 

 

Usprawiedliwiajac wnerw Pyzuni, potwierdzam, iz dla mnie rowniez nie bylo (i na pewno nie bedzie!) gorszego okresu od czasow podstawowki - jeszcze teraz na wspomnienie tych lat zaciskam piesci...OK - nie pamietam jak wyglada swiat postrzegany dwoma oczami (stracilem w wieku 5-u lub 6-u lat, nie pamietam dokladnie), ale to Wy nie slyszeliscie cyklop, slepy, zezol, itp i itd...Aaa, jeszcze byl Falconetti - dla mlodszych wyjasnienie - negatywna postac  (oczywiscie jednooczna) z popularnego serialu w latach 70-tych "Pogoda dla bogaczy" (Pyzunia - ja bilem sie na przerwach a Ty? Szarpalas za wlosy? Hi,hi,hi). Tak naprawde to wspolczucie i slowa pocieszenia naleza sie glownie dzieciom - mimo wiekszej (i to o wiele!) swiadomosci spolecznej, swoje po dupie dostana...

 

Pomoc psychologiczna.

Ahoj! Pewnie Wszyscy macie racje, ja oprócz tego, ze miałem ksywe Jurand nie doświadczyłem w dzieciństwie upokorzeń, ale to chyba z racji tego że posturą przypominałem Juranda ze Sychowa i byłem lekko smykowaty. Bardziej drażnili mnie ludzie dorośli przyglądając sie bezczelnie i ta niepotrzebna litość z ich strony. Czasem zdarzało mi sie coś niegrzecznego pod ich adresem powiedzieć. POzdrowinka Pa!

Re: Re: Re: Pomoc psychologiczna.


Wojt:


 (Pyzunia - ja bilem sie na przerwach a Ty? Szarpalas za wlosy? Hi,hi,hi).

 

Szarpałam, gryzłam, kopałam i nawet zdarzyło mi się przywiązać koleżankę do drzewa:))) I szczerze mówiąc o dziwo dużo lepiej dogadywałam się z chłopakami i byłam w ich gronie akceptowana niż w gronie dziewczyn!! Zostało mi to do dziś:)) uwielbiam mężczyzn i to z nimi mam o czym pogadać i się powygłupiać, z dziewczynami się nie dogaduje! Może to właśnie dlatego że faceci mnie uwielbiają jako kumpla i do je drażniło i były zazdrosnePokazujÄ� jÄ�zyk

 

Wojt, Słońce:)) Dziękuję za wsparcie:)) BuziakPocaĹ�unek

 

Pomoc psychologiczna.

Pyzuniu ja po prostu wyrazilam swoje zdanie - takie mam . Po to jest to forum aby sie wypowiadac. 

Ze swojej strony serdecznie gratuluje powodzenia u facetow!!!!

Pomoc psychologiczna.

A ja się bardzo boję o mojego Miłoszka i o jego kontakty z rówieśnikami i nie wiem czy jest w ogóle możliwe uchronienie go przed ksywkami typu zezol, cyklop itp. Pomimo tego, ze Miś ma dopiero dwa latka już myślę o zapisaniu go do jakieś prywatnej szkoły, ale i tak powątpiewam w sens. Chciałabym aby, nie dawał się rówieśnikom, nie był zbyt wrażliwy i traktował jednnoczność jako coś normalnego. Ale nie wiem czy sama sobie z tym poradzę i napewno o pomoc bedę prosić psychologa.

Re: Pomoc psychologiczna.


kasiakapelak:
A ja się bardzo boję o mojego Miłoszka i o jego kontakty z rówieśnikami i nie wiem czy jest w ogóle możliwe uchronienie go przed ksywkami typu zezol, cyklop itp. Pomimo tego, ze Miś ma dopiero dwa latka już myślę o zapisaniu go do jakieś prywatnej szkoły, ale i tak powątpiewam w sens. Chciałabym aby, nie dawał się rówieśnikom, nie był zbyt wrażliwy i traktował jednnoczność jako coś normalnego. Ale nie wiem czy sama sobie z tym poradzę i napewno o pomoc bedę prosić psychologa.

 

 Kasiu nie jesteś w stanie uchronić dziecka, bo nie masz takiej władzy. Przecież nie będziesz chodziła do każdej matki dziecka, które powiedziało coś niemiłego. Co do psychologa, to może pomóc ale w okresie dorastania, bo w latach podstawówki może źle wpłynąć na malucha.

Osobiście polecam znalezienie synkowi jakiegoś zajęcia pozaszkolnego, gdzie będzie trochę rygoru i odpowiedzialności za innych, np. sporty walki, dla malucha polecam karate. Tam znajdzie kolegów, a trener nie pozwoli na szykanowanie Twojej pociechy, bo ten sport na to nie pozwala. No i możesz go zapisać już teraz, bo im wcześniej tym lepiej. A jak się czegoś nauczy to w podstawówce "przyłoży" komuś raz, drugi i będą go szanować. Na pewne rzeczy niestety pomaga tylko kwestia pięści:)))

Całuski dla Miśka:))

Pomoc psychologiczna.

I Kasiu przede wszystkim szkoła publiczna, tam nauczy się więcej niż w prywatnej szkole:)) Od wiedzy po doświadczenie życiowe:)

Pomoc psychologiczna.

Pyzuniu bardzo Ci dziękuję!!!!!!!!!!!! Szczerze powiedziawszy tak instynktownie czuję, że odrobina prawa pięści nie zaszkodzi, z resztą Misia uczymy, żeby pierwszy nie lał, ale jak mu ktoś dołoży to ma oddać. Wiem, że to mało pedagogiczne, ale naprawdę nie chciłabym aby był ciapką życiową i na szczęście na razie jest "hop do przodu" rdosny, zywiołowy nie oboi sie obcych. O Miśku jako zwariowana mamuśka mogłabym pisać wielę, ale się zamknę - i stwierdzę, ze jest poprostu cudny!!!! Jeszcze raz bardzo dziękuję.

Pomoc psychologiczna.

Witam

To piekne co piszecie ale trudne do zaakceptowania kiedy cie czyli mnie juz dotyczy.Mój synek ma 4 miesiace wykryto u niego toksoplazmoze oczna i nie bedzie albo juz nie widzi na lewe oko.Jestem tak strasznie załamana bo mamy juz dziecko niepełnosprawne.Zostałam z tym sama bo maz do konca nie zdaje sobie z tego sprawy.Chodze becze i załamuje rece,życ mi sie nie chce wydaje mi sie ze jestem zła matka i ze przezemnie dzieci cierpia bo to ja je wydałam na swiat.Nie moge sie z tym pogodzic.Szkoda  ze Bóg decyduje za san :(

Re: Pomoc psychologiczna.


bartek80:

Witam

To piekne co piszecie ale trudne do zaakceptowania kiedy cie czyli mnie juz dotyczy.Mój synek ma 4 miesiace wykryto u niego toksoplazmoze oczna i nie bedzie albo juz nie widzi na lewe oko.Jestem tak strasznie załamana bo mamy juz dziecko niepełnosprawne.Zostałam z tym sama bo maz do konca nie zdaje sobie z tego sprawy.Chodze becze i załamuje rece,życ mi sie nie chce wydaje mi sie ze jestem zła matka i ze przezemnie dzieci cierpia bo to ja je wydałam na swiat.Nie moge sie z tym pogodzic.Szkoda  ze Bóg decyduje za san :(

 

"jestem złą matką" - nie możesz tak myśleć. Ja straciłem oko jak miałem 8 miesięcy, moi rodzice też sobie nie mogli (chyba do tej pory nie mogą) się pogodzić jak to się stało że je sobie wybiłem. Tak bywa i nie zawsze życie jest usłane różami. Ja nie mam do nikogo o to żadnych pretensji i żalu, fakt że swoje wycierpiałem i przeszedłem ale niestety tak już jest na tym swiecie. Nie łam się bo to nie ma sensu a przy okazji dzieci beda cierpieć widząc jak się zamartwisz. Ja nie mając jednego oka skończyłem studia mam dobrą pracę, wspaniałą żonę. Pomalutku realizuje wszystkie mażenia i wcale nie uważam, że jestem gorszy od osób dwuocznych, wręcz przeciwnie, bo wydaje mi się że radzę sobie dużo lepiej niż nie jedna osoba pełnosprawna. Głowa do góry-bedzie dobrze.

Re: Pomoc psychologiczna.


kasiakapelak:
Pyzuniu bardzo Ci dziękuję!!!!!!!!!!!! Szczerze powiedziawszy tak instynktownie czuję, że odrobina prawa pięści nie zaszkodzi, z resztą Misia uczymy, żeby pierwszy nie lał, ale jak mu ktoś dołoży to ma oddać. Wiem, że to mało pedagogiczne, ale naprawdę nie chciłabym aby był ciapką życiową i na szczęście na razie jest "hop do przodu" rdosny, zywiołowy nie oboi sie obcych. O Miśku jako zwariowana mamuśka mogłabym pisać wielę, ale się zamknę - i stwierdzę, ze jest poprostu cudny!!!! Jeszcze raz bardzo dziękuję.

 

 "Prawo pięści" skąd ja to znam. To niestety prawda co pisze Pyzunia jeśli chodzi o szkołe podstawową i ciągłe dokuczanie innych dzieciaków, ale tak jest do pewnego momentu przynajmniej ja tak miałem jak pare osób dostało po "pysku", a cała reszta czuła respekt. Dokuczali mi, a ja nie lubie jak mi się w kasze dmucha i po lekcjach zazwyczaj była bujka potem dywanik u dyrektora a od rodziców szlaban - niestety to nie jest powód do dumy ale jakoś trzeba było walczyć o swoje. Dopiero w liceum uświadomiłem sobie że to  głupie było bo pod czas tych bujek mogło mi się coś poważnego stać i od tamtej pory przestałem się szarpać z innymi. Ale nie żałuje tego że nie dałem sobą pomiatać bo to co cię nie zabije to cię wzmocni. Wydaje mi się że potem jest troszke łatwiej, inaczej kształtuje się psychika człowieka w dobrym tego słowa znaczeniu oczywiście, bo po takich przejściach człowiek jest bardziej pewny siebie, umie walczyć o swoje i się nie poddaje.

Re: Re: Pomoc psychologiczna.


robs84:

bartek80:

Witam

To piekne co piszecie ale trudne do zaakceptowania kiedy cie czyli mnie juz dotyczy.Mój synek ma 4 miesiace wykryto u niego toksoplazmoze oczna i nie bedzie albo juz nie widzi na lewe oko.Jestem tak strasznie załamana bo mamy juz dziecko niepełnosprawne.Zostałam z tym sama bo maz do konca nie zdaje sobie z tego sprawy.Chodze becze i załamuje rece,życ mi sie nie chce wydaje mi sie ze jestem zła matka i ze przezemnie dzieci cierpia bo to ja je wydałam na swiat.Nie moge sie z tym pogodzic.Szkoda  ze Bóg decyduje za san :(

 

"jestem złą matką" - nie możesz tak myśleć. Ja straciłem oko jak miałem 8 miesięcy, moi rodzice też sobie nie mogli (chyba do tej pory nie mogą) się pogodzić jak to się stało że je sobie wybiłem. Tak bywa i nie zawsze życie jest usłane różami. Ja nie mam do nikogo o to żadnych pretensji i żalu, fakt że swoje wycierpiałem i przeszedłem ale niestety tak już jest na tym swiecie. Nie łam się bo to nie ma sensu a przy okazji dzieci beda cierpieć widząc jak się zamartwisz. Ja nie mając jednego oka skończyłem studia mam dobrą pracę, wspaniałą żonę. Pomalutku realizuje wszystkie mażenia i wcale nie uważam, że jestem gorszy od osób dwuocznych, wręcz przeciwnie, bo wydaje mi się że radzę sobie dużo lepiej niż nie jedna osoba pełnosprawna. Głowa do góry-bedzie dobrze.

witaj

Dzieki za słowa otuchy.Mysle ze po wolutku zaczynam sie z tym oswajac ,dzis załatwiłam miejsce w CZD w Miedzylesiu i od srody zaczynamy LECZENIE .Bardzo sie boje ale mam nadzieje na lepsze jutro.Niestety do konca zycia bede sie czuła winna bo gdybym zrobiła badanie w ciazy to uratowałabym jego oczy ale i tak sie ciesze ze szybko to wykrylismy a miał to byc zez.Trzymajcie za nas kciuki jak wróce to sie odezwe

 

Pomoc psychologiczna.

trzymamy mocccno kciuki!!!!w CZD są sprawdzeni lekarze i na pewno zrobią wszystko co potrzeba:)))odezwijcie się jak wrócicie:)))))Perskie oko

Pomoc psychologiczna.

Pomoc psychologiczna.

Cieszmy się tym co mamy bo zawsze może być gorzej. Moja córeczka straciła oko z powodu nowotworu i będę najszczęśliwszą mamą świata jeżeli na tym się jej leczenie zakończy.

Pomoc psychologiczna.

Witam

Juz jesteśmy po wizycie w CZD mały miał badania i potwierdzono tokso zaczelismy leczenie i jestem pełna nadzieji.Za 2 miesiace jedziemy jeszcze raz     i wtedy bede wiedziała jak z tym oczkiem.Na razie zrenice reaguja na swiatło tak samo wiec łudze sie ze bedzie dobrze.Dzieki za wsparcie .Pozdrawiamy

Pomoc psychologiczna.

Witam

Życzymy wszystkim użytkownikom tego forum wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Wielkanocy dużo radosci i smacznego jajeczka

Pomoc psychologiczna.

Pisaliście wcześniej dużo o przeżyciach z podstawówki. Ja straciłam wzrok na prawe oko w wieku 4 lat i podstawówka to najgorszy okres mojego życia!! Jeszcze tak w 1, 2 klasie nie odczuwałam tego, ale później stało się to koszmarem. Przezwywali mnie  "zezowata" itp itd, a przez to że miałam dobre oceny nie ucząc się prawie wcale doszło mi przezwisko "kujon". Wiecie nawet dwa lata temu gdy miałam 18 lat usłyszałam na swojej studniówce (od koleżanki z klasy która z kolei jako osobę towarzyszącą zaprosiła mojego kolegę z podstawówki), który swoim kolegom oznajmiał "o patrzcie jak się wystroiła, ale tego zeza nigdy nie ukryje". Ogólnie rzecz biorąc wszystkim którzy niczego nie zauważyli oznajmiał prawdę. W tym wieku?! Osoba mająca 18 lat jeszcze zachowuje się w taki sposób? A co najśmieszniejsze to rok wcześniej dowiedziałam się ze na jednej z imprez też mój były "kolega" z podstawówki powiedział innym, że on to ma taką ładną koleżankę która niestety ma "jedno oko na Maroko a drugie na Kaukaz". No prosze, ludzie kiedyś dorosną? Wiecie zawsze jak byłam mała zastanawiałam się dlaczego oni to robią, dlaczego obgadują, dlaczego nie wiedzą, że to tak boli. . .

Dobra wyżaliłam się i dlatego kocham to forum ;P Bo wszyscy prawie rozumieją co mam na myśli. Teraz na studiach jestem pewną siebie dziewczyną z ambicjami i z brakiem jakichkolwiek ograniczeń. Jak to raz mi nowo poznany kolega powiedział: "Każdy facet z sali wykładowej chciałby chociaż całować Twoje stopy" i tego się trzymam ;P Ot tak żeby mieć dobry nastrój ;) Pozdrawiam wszystkie dziewczyny!! ;)

Pomoc psychologiczna.

to do mnie mowili (nieliczni) "jedno oko na Maroko drugie na Tajwan" ;p

Pomoc psychologiczna.

HAHA ;p nie no jak to czytam to już się śmieję ;P no bo jakby nie patrzeć, to tacy "zajebiści" jesteśmy ;P Jedno oko tu, drugie tam, kto zdrowy tak potrafi ;P POZDRAWIAM