MENU

Forum - Jak mam żyć?

Jak mam żyć?

Jak mam żyć?

Witam, w roku 2007 stracilem wzrok w jednym oku. Zostalem napadniety i pobity dostalem butelka w głowę z prawej strony i nastapiło rozwarstwienie siatkówki, to bylo w irlandii, mialem tam dwie operacje na prawe oko niestety nie uratowali mi wzroku i teraz mam bielmo, wyglada to tragicznie nie potrafie patrzec na siebie w lustrze, po tym zdarzeniu załamałem sie, stracilem prace w irlandii bo na lakierni nie mozna pracowac z jednym okiem, ci co mnie napadli mieli sprawe w sadzie i dostali wyroki w zawieszeniu, nie otrzymalem od nich zadnego odszkodowania, ani z zadnego zakladu ubezpieczeniowego bo w momencie jak mi sie to stalo to nie bylem ubezpieczony nigdzie, dopiero zaczynalem prace i mialem zamiar sie ubezpieczyc, sprawa w irlandii sie ciagnie, ja mam teraz na utrzymaniu swojego syna, ktorego sadownie odebralem jego matce a mojej niedoszlej zonie, zyje z rodzicami mam 34 lata i siedze u rodziców na karku stracilem calkowicie wiare w siebie, we wlasne mozliwosci, nie pracuje  nie mam orzeczonego stopnia inwalidztwa poniewaz do tego potrzebuje dokumenty ze szpitala, ktory nie odpowiada na moje e-maile, bylem w Zusie myslalem ze tam jakas rente otrzymam ale okazalo sie ze mi nie przysluguje ( co za kraj ) nikt nie chce mnie zatrudnic, stracilem prawo jazdy, jedyne co mam to syna mase dlugów ponad juz 60 tysiecy zlotych, i nie mam juz zadnych perspektyw na zycie, coraz czesciej mysle o samobójstwie jedynie syn mnie trzyma jakos przy zdrowych zmyslach, musze go wychowac, kocham go i zal mi jest ze ma takiego ojca nieudacznika i inwalide wiem powiecie ze maja gorzej ludzie w zyciu i sobie radza..... tak to prawda nie raz juz to slyszalem, przyjaciol tez nie mam, siedze w domu, dzisiaj bylem na badaniach na kurs magazyniera i wszystko przeszedlem psychotesty, laryngologa, interne ale okulista mi powiedzial ze z jednym okiem widzacym nie moge prowadzic wozkow widlowych, na nic moje tlumaczenia ze juz jezdzilem wozkami widlowymi i calkiem niezle mi to wychodzilo, to on stwierdzil ze  to jakas bzdura bo ja nie widze w trojwymiarze a co ma piernik do wiatraka? Ci co widza normalnie  to mysla ze z jednym okiem juz nic nie mozna robic a to nieprawda.... wiec nie przeszedlem tych badan, i szedlem do domu plakalem w domu tez  poryczalem sie nie mam juz sily dalej życ nie mam juz sily, zadna kobieta mnie nie chce a jeszcze z dzieckiem.... przy swoich 178 cm wzrostu waze niecale 60 kilo za duzo juz tego zlego w zyciu, zatanawiam sie czasem co zawinilem tam w niebie ze tak mnie doswiadcza Pan, o ile istnieje ....... co mam robic jak mam zyc?

Jak mam żyć?

stało sie coś ?

Jak mam żyć?

Strasznie przykre...:( Jesli byles w Irlandii to jezyk angielski mysle, ze znasz. Nie chcesz znowu wyjechac, moze do Anglii? czytam, ze pracowales jako kierowca, nie wiem jak jest z wymaganiami na kierowce autobusu tzn, czy mozna jezdzic jesli nie widzi sie na jedno oko...jakie masz prawojazdy? Ciezko jest znalezc prace w Polsce,  hmm jestes lakiernikiem samochodowym i mechanikiem tez? napisz cos wiecej co potrafisz i jakie masz kwalifikacje. Chcialabym Ci pomoc, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie...Nie poddawaj sie!!!

Re: Jak mam żyć?


asiek:
stało sie coś ?

 

Chciałam tylko wyjaśnić skąd moje pytanie po Twoim wpisie. Ja widziałam tylko czerwony napis: Jak mam żyć? Nie wiem czy to jakiś błąd forum czy puściłeś  najpierw temat a później treść. 

 

Re: Jak mam żyć?


blush:

Strasznie przykre...:( Jesli byles w Irlandii to jezyk angielski mysle, ze znasz. Nie chcesz znowu wyjechac, moze do Anglii? czytam, ze pracowales jako kierowca, nie wiem jak jest z wymaganiami na kierowce autobusu tzn, czy mozna jezdzic jesli nie widzi sie na jedno oko...jakie masz prawojazdy? Ciezko jest znalezc prace w Polsce,  hmm jestes lakiernikiem samochodowym i mechanikiem tez? napisz cos wiecej co potrafisz i jakie masz kwalifikacje. Chcialabym Ci pomoc, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie...Nie poddawaj sie!!!

Angielski znam dobrze, synowi pomagam sie uczyc angielskiego jest w pierwszej klasie, co do prawa jazdy to juz bedzie dwa lata jak ich nie mam, na lakierni pracowalem przewaznie tam przygotowywalem auta do lakierowania co wiazalo sie z demontazem lusterek i innych zewnetrznych czesci ktorych nie dalo sie zakleic tasmą lub malowalem podkladem pod wlasciwy lakier, po tym jak stracilem prawo jazdy to pracowalem na magazynie logistycznym przy zbieraniu zamowien przez system voice picker, ale to bylo w holandii dlatego po powrocie do polski po kilku miesiacach bezowocnych poszukiwan pracy chcialem zrobic kurs na wozki widlowe niestety w tym kraju nie mozna, co moim zdaniem jest dyskryminacja robilem w zyciu wiele rzeczy mysle ze jakos trzeba zyc ale czasem to Trzeba jest mocno naciagniete  

Jak mam żyć?

Nie wiem czy bedziesz tym zainteresowany, aktualnie  przychodzi mi do glowy kilka mozliwosci, praca w punktach poboru oplat na autostradzie A4, Adecco prowadzilo rekrutacje, mozliwe, ze dalej prowadza. Moze sprobujesz tez dostac sie do jednej z firm w strefie ekonomicznej w Gliwicach, tam zawsze kogos potrzebuja, w Fiacie w Tychach tez potrzebuja ludzi do pracy tylko to juz dosc daleko z Zabrza. Pewnie praca w kazdym z tych miejsc rewelacyjna nie jest i duzo nie zarobisz. Jesli dowiem sie o czyms sensownym napisze.

Jak mam żyć?

doskonale Pana rozumiem, mnie również przy życiu trzyma wyłącznie myśl o bliskich, o moich rodzicach. Nic więcej. No może nauka, to moje jedyne życie. Życie które dla naszego państwa jest zbrodnią jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne. 

 

Mam nadzieję, że znajdzie Pan pracę. Proszę spróbować starać się w Powiecie o przyznanie grupy, jeśli Pan takowe posiada to proszę spróbować starać się o pracę w zakładach pracy chronionej.

 

Pozdrawiam.  

Re: Jak mam żyć?


meg94:

doskonale Pana rozumiem, mnie również przy życiu trzyma wyłącznie myśl o bliskich, o moich rodzicach. Nic więcej. No może nauka, to moje jedyne życie. Życie które dla naszego państwa jest zbrodnią jeśli chodzi o osoby niepełnosprawne. 

Mam nadzieję, że znajdzie Pan pracę. Proszę spróbować starać się w Powiecie o przyznanie grupy, jeśli Pan takowe posiada to proszę spróbować starać się o pracę w zakładach pracy chronionej.

Pozdrawiam.  

Już sie dowiadywałem w MOPRZE o grupe, to nie takie proste po pierwsze musze miec dokumenty ze szpitala i wyslalem juz kilka miesiecy temu do irlandii prosbe o te dokumenty i do tej pory echo.... wiec czekam i szukam pracy ale z bielmem nieciekawie wyglada moja twarz jakos sie musi kiedys poprawic ale samo sie nic nie zrobi

pozdrawiam

Jak mam żyć?

 Witam, te wszystkie rzeczy które Ci się przytrafiły to niestety samo życie i takich osób jest miliony. Są dużo gorsze tragedie wierz mi  . Ja wiem, że każdy przeżywa swoją historię jak najstraszniejsza ale wystarczy się rozejrzeć. Myślę, że nie możesz się poddawać , a samobójstwo to najgorsze co można zrobić, bo nie rozwiązuje problemu Twojego dziecka a wręcz przeciwnie dopiero wtedy przysporzyłbyś mu problemów i cierpienia. Musisz wziąć się w garść. Koniecznie. Nawet jeśli trzeba pojechać czy wydzwaniać dzień w dzień do tego szpitala do skutku. Niech Ci koniecznie wyślą te dokumenty bo one umożliwią Ci uzyskanie grupy inwalidzkiej, a potem pracy. Musisz to zrobić! Działaj! Bo tylko w ten sposób możesz coś zmienić. Ja Ci to mówię bo tez nie miałam łatwo. Tez mam kupę długów ale już je spłacam , to dzięki operacji, grupie i pracy jaką teraz mam. A wierz mi, że długów miałam więcej niż Ty. Ale musisz odzyskać te dokumenty. Musisz pogodzić się z utratą wzroku. My tez nie widzimy na jedno oko . Ja przez 28 lat żyłam z bielmem na oku i dawałam sobie rade i miałam przyjaciół i chłopaka(teraz męża). Nie widzę na oko od urodzenia. Dasz rade Bierz się do roboty ! Powodzenia!

Jak mam żyć?

Wiem o kolejnej ofercie pracy ale w Gliwicach, chyba nie ma jednak sensu zebym tu tego pisala, bo nie sadze zebys tym byl zainteresowany Wedlug mnie jesli ktos szuka pracy/ma dlugi powinien robic cokolwiek i wziac sie w garsc, kazdemu jest ciezko ale trzeba zyc dalej Ludzie ktorzy mieszkaja w miejscach gdzie nie ma pracy maja znacznie ciezej Natomiast w Zabrzu i miastach 'obok' mozna cos znalezc albo spakowac sie i wyjechac...

Jak mam żyć?

Czesc Arczi, nie wiem czy wiesz, ale istnieje w Polsce Fundacja Pomocy Ofiarom Przestepstw.

Jesli masz dokumentacje z Sadu, zapadl wyrok, a nie otrzymales zadnego odszkodowania, mozesz skontaktowac sie z Fundacja, moze oni beda w stanie Ci pomoc.

Pisze to dlatego, ze ja rowniez stracilam oko w wypadku, ktore bylo przestepstwem kryminalnym, a Fundacja pomogla mi dwukrotnie. Pokryli mi wszelkie koszty, ktore ponioslam w trakcie leczenia ( dojazdy do szpitali, prywatne wizyty, opatrunki, opieka nad dzieckiem itp), co akurat zbieglo sie z moja operacja wszczepienia implantu . Pieniedzy wystarczylo na operacje i reszte kosztow. Potem pomogli mi raz jeszcze, kiedy moj implant sie wydalil.

 

Zadzwon do nich, dowiedz sie, przygotuj jak najwiecej dokumentow, jesli masz te z Sadu w Irlandii chyba dobrze by wyrok byl przetumaczony, ale to juz powinni Ci w Fundacji powiedziec.

Nie poddawaj sie, moze sie uda i uciekaj z Polski jak tylko mozesz, niestety osoba jednooczna ma tam ciezko. Tym bardziej jesli masz dziecko.

Pozdrawiam

Namiary do Fundacji :

Fundacja Pomocy Ofiarom Przestepstw 

 Wiśniowa 50

02-520 Warszawa
Adres do korespondencji: jak wyżejTel.: 22 848 28 90Faks: 22 848 28 90E-mail: biuro@fpop.org.pl

Strona: fpop.org.pl 

Jak mam żyć?

Dodam jeszcze, ze na stronie Fundacji wyczytac mozna, ze oni pomagaja w przypadku, kiedy od popelnienia przestepstwa nie minelo wiecej niz 2 lata, ale w moim przypadku minelo 7 lat i nadal otrzymalam pomoc. 

Mozesz po prostu powiedziec, ze sprawa sie ciagnie, masz trudnosci w uzyskaniu dokumentacji i nie wiedziales o istnieniu Fundacji, rozpatrza Twoj wniosek. Troche zabralo to czasu , kilka miesiecy, ale warto. No i najwazniejsze, nie musisz tam jechac, wszystko wysylasz poczta, nie ma zadnych oplat przed ani po.

Pewnie beda chcieli cos ze szpitala, ale mozesz isc do lekarza okulisty i dostac jakies zaswiadczenie o Twoim obecnym stanie zdrowia ( oka). Utrata wzroku to powazna sprawa i duzy uszczerbek na zdrowiu. 

Jak mam żyć?

Dziekuje za namiary na ta fundacje napewno napisze do nich i dowiem sie wszystkiego naprawde co dwie glowy to nie jedna a co do zycia to jakos sie trzymam jak na razie chociaz wesolo nie jest ale jakos jednak jest :) teraz wakacje syn konczy pierwsza klase.... to duzy powod do radosci, przynajmniej na dwa miesiace nie bede sleczał z nim nad ksiazkami :)

Jak mam żyć?

witaj,,,współczuje,,,,kazdego z nas moze dotknać taka czy podobna sytuacji,,,trzymaj sie,,,,jesteśmy z tobą;-)))