MENU

Forum - Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

« poprzednie   | 1 | 2 |  

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Drodzy Piraci ;)

Niewiedziec czemu czytając jeden z Postów Marty86 odnośnie kompleksów i basenów (bez obrazy )przypomniała mi się śmieszna historia banalna ale prawdziwa jakies 4 lata temu na własne urodzinki zafundowałem sobie wycieczkę do Bułgarii wraz  z kuzynem .Jako,że piratem jestem od 16 roku życia nie mam juz wielkich kompleksów na tym tle! ale do żeczy pływając w hotelowym basenie w oczekiwaniu na kolację wraz z kuzynem podjąłem jego wyzwanie i zaczelismy wspólne nurkowanie na odległośc (chodziło o to kto dalej przepłynie pod wodą) Po pierwszym wygranym etapie i chwili przerwy dotarlismy do powtórki i próby bicia rekordu ! no i wtedy to przegrałem z kretesem ,pod koniec drugiej szerokości basenu wydychając niechętnie powitrze wyszło ono(powietrze) przez oczodół wypychając protezę;) no i tu zabawa się zaczeła do okoła masa ludzi a ja z kuzynem w poszukiwaniu ''igły w stogu siana'' trzymając się na przemian za brzuch ze śmiechu i przerażenia zarazem i zasłaniając oko,którego nie było w oczodolePo kilkunastu minutach wytężania wzroku mojego i kuzyna tracąc już nadzieję myśląc o proszeniu obsługi hotelowej o wspólne poszukiwaniu .Wygrałem i znalazłem zagubione oko!!!To był moj ostatni wyczyn jako nurka teraz nurkuje ale nie do przesady! ;)Mam nadzieję,że potraktujecie to jako śmieszną historię a nie przechwałki czy oczekiwanie na poklask to poprostu historyjka z życia pirata! :) pozdrawiam Wszystkich!zwłaszcza Martę_86 !Jesteś piękną kobietą !nie trac życia na kompleksy!Kamil

Ps.if błąd=dyslekcja:)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

 Tekst ten przeznaczony jest oczywiście tylko dla osób, które mają już dystans do swojej jednooczności lub monowidoczności. Albo dla tych, którzy nie zamierzają sobie zmarnować życia z tego powodu.

 

 

No dobrze. Już wiesz, że nie widzisz na jedno oko i widział nie będziesz. W zasadzie nie odczuwasz różnicy. Tyle, że gdy spojrzysz w tę stronę, gdzie jeszcze niedawno miałeś zdrowe oko ( bądź w ogóle oko) - widzisz nos :)

W sumie - nie ma tragedii - prawda? Dopóki masz to drugie widzące oko - możesz funkcjonować tak samo, jak człowiek dwuoczny, czy widzący na obydwoje oczu. Możliwe, że na początku wciąż nie będziesz mógł w to uwierzyć, ale Twoje życie powróci do normy. Musisz jednak przyzwyczaić się do pewnych trudności.

Pewnie jeszcze w szpitalu spróbujesz nalać sobie szklankę wody, czy soku. Jestem pewna, że z początku cała zawartość, która ma być w szklance - trafi obok niej. Nie widzisz tak samo, jak przedtem. Brak Ci tak doskonałego widzenia przestrzennego. Tutaj też nie ma tragedii.

Najpierw prosisz o pomoc przemiłą pielęgniarkę, która dziś nadzwyczaj ładnie wygląda ( oczywiście nie zapominasz jej o tym powiedzieć), potem wykorzystujesz jakże przemiłych pacjentów - towarzyszy niedoli.

Dopiero,kiedy wszyscy mają juz ciebie dosyć - sam próbujesz opanować sposób nalewania wody do szklanki. Każdy ma swój. Ja na przykład starałam się patrzeć na szklankę z góry. Jakoś szło. Potem otaczałam dłonią wierzch szklanki i lałam przytykając szyjkę butelki do brzegu szklanki. Niestety, zdarza mi się rozlewać do dziś. Takie zdarzenie zawsze próbuję kwitować zdaniem : spróbujcie nalać płyn do szklanki zatykając jedno oko. Robi wrażenie :)

Z płynem jakoś nam poszło. Teraz chcę napisać o czymś, co wywołuje we mnie atak śmiechu do dziś.

Zdarzy wam się wejść w kogoś bokiem. Zdarzy się wejść w słup, czy dziecięcy wózek - bo nie widzicie z boku. Zdarzy wam się nadepnąc komuś na stopę.

Ja przepraszam już na zapas - niezależnie od tego, czy jest to człowiek, słup, czy miotła :)

Niedawno zdarzyło mi się wysiąść z miejskiego autobusu. Jako, że nie widzę prawą stroną, a wysiadałam z moją córką - podałam jej lewą rękę. Wysiadając powoli z autobusu prawą stroną uderzyłam w słup, który niestety znajdował się zaraz obok drzwi autobusu.

Gwiazdy pokazały mi się w "oczach" - ale grzecznie przeprosiłam słup. Moja córka turlała się po chodniku ze śmiechu, potem okazało się, że nie tylko ona. Śmiał się cały przystanek. Faktycznie, wyglądało to komicznie, ale niestety - guza miałam dobry tydzień na czole.

Nie mówię już o takich sytuacjach, gdy idziecie na randkę. Jesteś posiadaczem zwykłej protezy. Chcesz dyskretnie wytrzeć łezkę chusteczką. Mówisz - chyba mam jakąś alergię, bo mi oko łzawi - i proteza Ci wypada. 

Mojemu koledze proteza wypada notorycznie podczas seksu, ale nie ma dramatu, bo jego partnerka jest do tego przyzwyczajona :)

I ostatnia rada dla posiadaczy protez zwykłych : Po pierwsze, piąte i dziesiąte: pamiętaj, aby wychodząc z domu spojrzeć w lustro! Czasem protezy się przekrzywiają! I wyglądasz wtedy komicznie. Tak właściwie to w ogóle pamiętaj, by nie zapomnieć o protezie wychodząc z domu :)

 

Jeśli nie widzisz na jedno oko od urodzenia - z chęcią  przeczytam jak Ty radzisz sobie z trudnościami dnia codziennego. 

 

Re: Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Przygoda z słupem jest niezła:)

Ja chyba nie jestem na tyle uprzejmy bo jakoś jeszcze słupa nie przpraszałem, ale w ludzi, owszem, zderzam się czasami - normalka.

Epiproteza też się może w oku przekręcić - ale rzadko mi się to zdarza - wyglada to wtedy idiotycznie - totalny zez rozbierzny :). Najgorzej jak w miejscu publicznym nagle dopada watpliwość czy epiproteza się nie przekręciła a dookła nie ma lustra, ale takie problemy miałem na początku - teraz już potrafie wyczuć palcem czy epiproteza siedzi w oku poprawnie.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Wątek humorystyczny jest też bardzo pouczający.

Nie wiedziałam w jaki sposób widzi i postrzega świat osoba jednooczna. Moja 4,5 letnia córka radzi sobie znakomicie, ale teraz zaczynam rozumieć, ze czasem "zawieszam poprzeczkę za wysoko":(

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Mamuska, nie jest tak źle. Naprawdę da się żyć.

Widząc dobrze też zdarzało mi się wpaść na kogoś.

Chodzi tylko o braki w widoczności ze strony niewidzącego oka i brak widzenia przestrzennego. Córcia sobie będzie dobrze radzić, z pewnością.

Też mam córkę, ma 7 lat. Mamy w ogóle są wymagające :) 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

No cóż.

Na jednej z bardziej oficjalnych imprez integracyjnych w mojej pracy nalałam koleżance czerwone wino obok kieliszka, na śnieżnobiały, haftowany obrus

A potem, idąc po kelnera weszłam w stojącą yukę :)

Ma się ten talent .

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ja nigdy tak nie miałem bo oka nie mam od urodzenia, więc się przyzwycziłem.

Co innego jak ktoś miał i stracił, no wtedy może być gorzej, domyślam się.UĹ�miech

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Na początek chciałem się przywitać. Straciłem oko w lutym tego roku. O wszystkim mozna przeczytac tutaj : http://www.gcnowiny.pl/....73291057855768  . Mam protezę od Pana Walendy z Warszawy.

Jezeli chodzi o watek humorystyczny, to ostatnio bylem w sklepie odziezowym, chciałem kupić spodnie. Oglądałem kilka modeli, ale nie było na mnie rozmiaru. W pewnym momencie ekspedientka powiedziała mi , że ma większe rozmiary na zapleczu. i tak idzie z tymi spodniami, pokazuje je mi i mówi - a niech Pan rzuci na te okiem !! :-)

 

Pozdrawiam wszystkich jednookich !!

Re: Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Witaj Roberts, fajnie widzieć ciebie na forum :)

Co do wątku,  to też czasem łapałem się na tym, że mówiłem coś w rodzaju: "oglądałem ten film jednym okiem", dopiero po chwili zdając sobie sprawę z absurdalności tego stwierdzenia w naszej sytuacji :)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Roberts - "nareście" jesteś :)

Powiedzenia : jednym okiem, na moje oko, oko za oko - mnie osobiście już teraz śmieszą. Ale to zależy, czy ktoś ma już do siebie dystans- czy nie.

Mnie najbardziej wkurza, jak ktoś podaje mi coś z prawej strony, a ja się kręcę dookoła siebie, żeby to zobaczyć :)

W ekstremalnych sytuacjach, gdy faktycznie kogoś nadepnę to mówię, że z tej strony nie widzę- proste.

A jak nauczyć ludzi, by nie reagowali popłochem w oczach i przestrachem? Mówić o swoim "ubytku", dużo mówić. Oczywiście nic na siłę, ale to oswaja.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

ja zaś przecierając okulary przeciwsłoneczne ,z całym pietyzmem czyszcze oba szkła,dopiero jak na nos je założe ,to wiem że prace mogłem sobie o połowe uproscic

na wszelakich imprezach w trosce o pełne kieliszki nikt juz nie krzyczy ''Jacek polej'' :))

Re: Wątek humorystyczny - porady dla początkujących


jacenty:

ja zaś przecierając okulary przeciwsłoneczne ,z całym pietyzmem czyszcze oba szkła,dopiero jak na nos je założe ,to wiem że prace mogłem sobie o połowe uproscic

na wszelakich imprezach w trosce o pełne kieliszki nikt juz nie krzyczy ''Jacek polej'' :))

 

 

O tak tak, z okularami ja też to mam :) Kiedyś kuzynka , gdy padał deszcz powiedziała, że mam wytrzeć oby dwa szkła, bo to idiotycznie wygląda :)

 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

dziele sie spostrzezeniami, jako niewidzaca od urodzenia:)

 

nie mam problemow z wylewaniem napojow-gdybym wiedziala, jak widza ludzie obuoczni, stwierdzilabym, ze ja chyba tak widze-oczywiscie jedno oko pracuje za dwoje ;) nie mam problemow z przemieszczaniem sie (jesli juz na cos wpadam, to z roztargnienia, a nie wady), wyzej wspomniane nalewanie napojow nie sprawia mi zadnych problemow, robie to calkiem normalne.

nie wiem, moze u mnie tak to sie 'wyksztalcilo'? lepiej tego, niestety, nie potrafie wyjasnic ;)

nosze okulary, wiec na pierwszy rzut oka (;)) moja wada nie jest tak widoczna, no, chyba, ze mam je przekrzywione, wtedy widac. 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ja natomiast problem wchodzenia na innych ludzi i sprawnego ich mijania opatentowałem sobie w ten sposób, że staram się trzymać głowę w ten sposób, aby jedyne oko było w miarę po środku. Inna sprawa, że wygląda się wówczas jak ptak ale to działa! :-D

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Co prawda jestem obu oczny ale jakoś patrzeć 2 oczami na raz jakoś mi nie wychodzi. Zmieniam sobie raz lewym raz prawym sobie zerkam. Może to śmieszne ale ....

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

O tak to musi wyglądać komicznie !Dlatego ja aż może do przesady,staram sie trzymać głowę  prosto i np.sprawdzając czy tak jest rzeczywiście patrzę w dół i przykładam palec do brody ...........to mi daje pewność ,że wszystko jest pod kontrolą .....od takie moje małe zboczeniePerskie oko

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Pocieszę Was, że po 22 latach od utraty oka nie mam już problemów z nalewaniem napojów, nie potykam się na wszystkich schodach i nie wpadam tak często na ludzi. Kiedy z kimś idę rozmawiając odruchowo ustawiam sie aby mieć tą osobę po "widzącej" stronie - mniejszy ból szyi przy odwracaniu się w stronę rozmówcy ;). Brak widzenia stereoskopowego po wielu latach mózg uczy się kompensować bez udziału świadomości. Pozostaje problem ograniczenia pola widzenia, na szczęście mamy skrętną szyję. Stany depresyjne też po jakimś czasie są jakby rzadsze (chyba  każdy z nas to miał). Dobrze jest wiedzieć, że są też inni i móc pogadać z kimś kto naprawdę zrozumie. Serdeczne dzięki za to forum!!!

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Czecho! Ja rowinież opanowalam wszystkie czynnosci zwiazane z poruszaniem się albo i nalewaniem do szklanek napojow. Po 18 latach dochodzi sie do wprawy:P Mogę się nawet pochwalić, że nalewam lepiej nawet niż osoba widząca obuocznie, czasami pomagam kelnerować na weselach...he he i nie mam z tym najmniejszego problemu:) a co do wpadania na slupy to kiedys tez widzialam gwiazdki jak Kornelia, wpadlam na znak drogowy, bo go nie zauwazylam. Upadlam na ziemie i nie moglam sie podniesc, oczywiscie nie obeszlo sie bez smiechu przechodniow.

Niedawno zdalam prawo jazdy i zaczelam jezdzic samochodem, to że widze na jedno oko nie stanowi dla mnie zadnego problemu.

 

Jednakze nigdy nie mialam takiej sytuacji, zeby proteza mi sie obrocila albo co gorzej wypadla do tej pory nosilam zwykla proteze, teraz czekam na na epi po wszczepie implantu. Mam nadzieje ze ta epi mi tez nie bedzie sprawiala zawodow. Patrzac na ludzi staralam sie patrzec na wprost zeby za bardzo nie widac bylo ze moje oko sie nie rusza, w ten sposob jak juz osoba wyzej pisala nie rzuca sie to tak w oczy, staram sie jednak nosic czesto okulary przeciwsloneczne, teraz to jest juz norma bo nosze opatrunek a okulary sa moim kamuflazem:)

Pozdrawiam wszystkich:)

 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Stokrotko, szukam Czecha i szukam i znaleźć nie mogę, dopiero się przed chwilą zorientowałam o co chodzi :) Ach, to ciężkie niedzielne myślenie... :)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Pewwnego dnia jadac w pelnym autobusie zauwazylam, ze ludzie dziwnie patrza na moja twarz. Mialam male dziecko na rekach  do lusterek wstecznych daleko i sie nie widzialam. Nikt mi nie powiedzial a na jednym szkle na niewidzacym oku mialam przyklejony bialy glut  cos jak kupka ptasia. Jak to potem zobaczylam to bylam w szoku i usmialam sie serdecznie ze swojej ozdoby.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Naprawdę zazdroszczę poczucia humoru i dystansu do tych spraw.Sama nie raz tak miałam na szczęście nie zdarzyło mi sie to gdzieś w miejscu publicznym tylko w domu  :)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Wiecie co moje poczucie humoru i dystans do tego sprawiaja, ze jest duzo latwiej.  Moja kolezanka pamieta po dzis dzien jak kiedys szlysmy chodnikiem rozmawiajac, Ja mialam kolezanke po swojej lewej nie widzacej stronie i w ktoryms momencie ona  zatrzymala sie aby przejsc przez pasy a ja tego nie zuwazylam i poszlam kawalek dalej gadajac do siebie.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

ja czasem chodze po domu bez epi zeby troszke  sobie ulzyc i jednego razu wychodzilam do pracy a moj zatroskany maz zapytal : A oko wzielas?

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

co do humorystycznych sytuacji, to też miałem kilka:

- w pracy moi najbliżsi współpracownicy wiedzą co jest na rzeczy i czasami jak ktoś na spotkaniach powie żebym "rzucił na coś okiem" , to udaję że chwytam się za protezę i rzucam przed siebie, za pierwszym razem śmiechu było co niemiara, albo odpowiadam ze owszem mogę ale tylko jednym, dystans najważniejszy

- jak na potrzeby pracy robiłem uprawnienia na wózki widłowe - na  tzw psychotestach musiałem właśnie popisać się zmysłem przestrzennym i tu pojawił się problem - za nic nie mogłem uzyskać żądanego wyniku - ustawienie 3 suwaków w jednej płaszczyźni, ale poradziłem sobie, jak pani egzaminatorka nie patrzyła, to poprosiłem koleżankę żeby ustawiła suwaki we właściwym położeniu - uff udało się i śmiechu było sporo

- pod jakimś mniejszym marketem zaparkowałem w dość ciasnej luce, facet, który próbował sie tamtędy również przecisnąć, jak zobaczył mnie wysiadającego z samochodu z daleka drze się "panie coś pan slepy jesteś?!", ja niewiele myśląc (trochę zagotowany byłem tego dnia) przechodząc obok jego auta płynnym ruchem wyjąłem protezę i schowałem ja do kieszeni, odpowiadając mu krótko "Tak!" Zobaczyć jeszcze raz jego minę - bezcenne! Nic się więcej nie odezwał tylko odjechał.

 niedogodności: prawko  - w sumie z lekarzem nie miałem problemów, najpierw na 5 lat, potem juz dali mi bezterminowo, tak jak poprzednicy ograniczone pole widzenia nadrabiam ruchliwością głowy,

tak jak Czarek teraz już bezwiednie noszę lekko przekrzywioną głowę, aby widzieć większy obszar przed sobą,

jako że oko straciłem w wieku 5 lat z nalewaniem płynów nie mam najmniejszych problemów

na treningu dość często zdarza mi się dostać od sparingpartnera z prawej ręki, szczególnie prawy hak, którego przy trzymaniu gardy nie mam szans zauważyć

Na koniec dodam, że mój teściu również jest jednooczny (stracił gałke oczną w wyniku pobicia) i pewnego dnia woła mnie do łazienki i prosi o pomoc, pytam co się stało? - podczas toalety oko wyślizgneło mu się i wpadło do niezakratowanego wtedy odpływu wody w umywalce, ale mieliśmy ubaw. Dwaj piraci grzebią w zlewie w poszukiwaniu zaginionego oka.  

Ot tak ode mnie w temacie humorystycznych sytuacji.

 

Serdecznie pozdrawiam

Jarek

 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

W umywalce oko moje już też było. Ba! Leciało do ubikacji! Ale udało mi się złapać :)

Od tej pory kibelek wszędzie zamykam a z umywalką ... nie romansuję podczas wyciągania oka :)

A dziś oczywiście weszłam na jednego Pana w sklepie. Zawsze robi się czarujący uśmiech i wkurzenie danej osoby znika.

Czasem pomaga zwykłe : ach, ślepota ze mnie, przepraszam.

I naprawdę uśmiech pomaga. Ludziom robi się głupio, serio, serio :) 

 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

ja zawsze kończę z naszywanymi łatkami na kurtkach bo często idąc nie ocenie dobrze odległości i wpadam na furtki lub inne bramki a wtedy trach i dziura gotowa... ale za to łatanie idzie mi już bardzo sprawniePerskie oko

nie trafianie do szklanki też czasem się zdarzy choć zdecydowanie częściej wysypuję w takich sytuacjach cukier 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

a w słupy wchodzimy nie tylko my, ostatnio byłam świadkiem jak dziewczyna "dobrze widząca" w takowego weszła

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

nawet nie wiem kiedy nauczylam sie na nowo odnajdowac w przestrzeni, ale poczatki byly frustrujace...

nalewanie plynow do szklanki-owszem, ale problem tkwil raczej w ocenie, ile tego plynu w kubku jest, niz w samym celowaniu do naczynia. na dzien dzisiejszy czynnosc opanowana do perfekcji ;)

schody...udalo mi sie spasc, czy potknac (juz nie pamietam) podczas pierwszego starcia ze schodami ruchomymi w centrum handlowym. obecnie smigam po schodach bez zastanowienia i badania ich wysokosci itp

muchy i inne owady latajace - do tej pory nie jestem w stanie okreslic, w jakiej odleglosci ode mnie robal sie znajduje. chyba wynika to z faktu, ze szybko sie porusza i moj mozg nie ma czasu na przeanalizowanie ruchu tego fruwajacego malenstwa wobec jakiegos przedmiotu, ktory stanowilby punkt odniesienia. no trudno-polowanie na muchy sobie odpuscilam ;)

poniewaz po utracie widzenia w oku mialam wrazenie, ze ten ubytek dyskwalifikuje mnie w wielu dziedzinach zycia, jestem na etapie testowania i przekonywania sie, ze to bzdura.  ostatnio ucieszyl mnie fakt, ze udalo mi sie manewrowac kajakiem i omijac wszelkie przeszkody, a siedzialam z przodu i do mnie nalezala ocena sytuacji ;)

o, gram jeszcze w badmintona! a balam sie, ze z lotka bedzie jak z muchami ;)

poniewaz jestem zwolenniczka czarnego humoru i dystansu do siebie, zdarza mi sie rzucic zart w stylu:

kumpela: sluchaj, na koncert to wezmy lornetki, bo w tym dalekim sektorze nic nie zobaczymy... 

ja: wez lornetke, mnie wystarczy luneta. 

 

pozdrawiam! 

  

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

NIEmam oka od3Rzycia,wiec problemow z nalewaniem itp nie mam,ale kiedys w podstawowce na wf-ie kolezanka stojaca przede mna tak zamszyscie zrobila ,,postawe''przed wykonaniem..fikolka''ze walnela mi reka w oko a jej palec wycisnal moja proteze...ja w placz,ktos krzyknal:,,uncie sie,szkielko jej wypadlo!''szynko je odebralam jak kolezanka je podniosla i z placzem do nauczyciela z reka na oku poszlam i powiedzilam mu,,prosze pana,oko mi wypadlo...''hahah trzeba bylo widziec jego przerazneie w oczach,wzial mnie do dyrektora,ktory zadzwonil po moja mame(wtedy nie umialam sama sobie wlozyc protezy),zebral sie caly gabinet wuefistow a ja siedzialam i ryczalam,a oni sie mnie pyatja:o tobie sie to czesto zdarza?hahaha...a moja mama weszla i mowi do nichL:,,zaden z panow sie nie odwazyl?"-chodzilo o wlozenie mojej protezy.dzis wspominam ze smiecham,ale wtedy sie uplakalam,ale dzieki mnie wszyscy skonczyli predzej wf;)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ja nie widzę na lewe oko od urodzenia, więc raczej nie mam problemów z nalewaniem płynów czy też oceną odległości ale...

Wchodzenie w słupy i w ludzi to norma, szczególnie przy wysiadaniu/wsiadaniu do autobusu/tramwaju, bo ludzie myślą, że ich widzę, a tu klops... Czasem, gdy mi humor dopisuje, a wpadnę na kogoś z lewej strony uśmiecham się szeroko i mówię: "przepraszam, mój błąd, nie zerknąłem w lewe lusterko".

Lubię też używać zwrotów: "rzucę na to swoim okiem", "jak na moje oko..." bo mają wtedy takie dosłowne znaczenie :D

Znajomi twierdzą, że rozbrajający jest też tekst: "musimy porozmawiać w troje oczu".

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ja nie widze na prawe od prawie 6 lat, ale sporo sie nauczylem. Z nalewaniem napojow nie ma problemu. Na poczatek byl problem ze szklankami, potem tylko z kieliszkami w koncu potrenowalem, zostalem barmanem i pracuje z powodzeniem ;) co do sportow to troche mi zajelo wyrobienie swoistego rodzaju wyczucia w pilce noznej, koszykowej czy nawet ping pongu, ale da sie!  no i jak sie czlowiek napije to mu sie obraz nie miksuje :)

 

Jesli chodzi o zabawne sytuacje to po tych wszystkich operacjach moge tym "trefnym" okiem (mam wlasne) ruszac w strone nosa niezaleznie od drugiego. Heh. Pamietam jak na ktorejs randce powiedzialem do dziewczyny zeby spojrzala mi w oczy (chodzilo o to zeby udowodnic moja prawdomownosc ;P), ona patrzy a ja po chwili zastanowienia dodaje, zeby lepiej sie skupila na lewym, ona nie nie wie o co chodzi, przysuwa twarz, patrzy na lewe oko a ja wtedy prawym w strone srodka. Myslalem ze zawalem to przeplaci! :) ja sie zaczalem smiac ona tez no i w koncu nie musialem sie tlumaczyc ;)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Witam wszystkich, mam na imię Anka i nie widzę od 8 lat na lewe oko.Poza domem nie wpadam na słupy,ludzi itd.-jakoś się staram i mi wychodzi.W domu jest już zupełnie inaczej.Tak sie czuje bezpiecznie,że tracę czujność.Najczęściej wpadam na futryny z całą siłą rozpędu -skutki długo widoczne.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ja noszę nakładki przeciwsłoneczne na okulary i nauczyłam się już spoglądać, co jakiś czas w lustro, bo niekiedy są przekrzywione - na lewym okularze w porządku, a na prawym gdzieś się kończą koło połowy oka.

Ale i tak najbardziej stresujące są sytuacje, gdy ktoś chce podać rękę, stojąc na przywitanie lub pożegnanie z prawego boku. Jeśli to znajomy, to pół biedy. Przy obcych albo słabo znanych można wyjść na impertynenta.

Ale i tak najzabawniej wspominam przygodę, gdy szłam z tatą, który szedł z prawej strony. Rozmawialiśmy. W pewnej chwili tato skręcił - oczywiście w prawo. A ja nie dość, że dalej szłam przed siebie, to jeszcze w najlepsze kontynuowałam konwersację. :)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Hello !

Nie widze na prawe oko od urodzenia więc nie mam problemów z płynami itp. tylko czasem wpadam na ludzi na ulicy ale nie tylko my mamy takie problemy, każdemu zdarzyło się w życiu wpaśc na kogoś na ulicy to jest jak najbardziej normalne. Najbardziej denerwuje mnie kiedy znajomi chcą się ze mną przywitać w szkole, nadstawiają policzek z prawej strony a ja dopiero po chwili orientuje się o co chodzi. Ci którzy dobrze mnie znają zawsze najpierw mówią cześć Beata i wtedy nie ma żadnego problemu. Haha ostatnio mój szwagier próbował mi wytłumaczyć jak to jest widzieć obojgiem oczu, ale i tak nie potrafie sobie tego wyobrazić ;P 

A no i moje ulubione, też mam te akcje że czasem się zastanawiam czy trzymam głowę prosto, ale to chyba tylko takie wrażenie. Jak jest przy mnie w takim momęcie siostra to pytam się jej, a ona mówi zawsze że jest OK, więc przestałam od jakiegoś czasu o tym myśleć. 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Nie mam takiego dystansu jak niektórzy z Was, mimo, że oka nie mam już od ponad 30 lat (2rż-retinoboastoma). Mało osób wie, że nie mam, ale ostatnio zastanawiam się czy nie mówić wszystkim i nie mieć z głowy zastanawianie się kto wie a kto nie, albo odpowiedzi na pytania czemu mam plaster na oku jak np. stłucze mi się epi.

Kilka zabawnych sytuacji się zdarzyło. Pomijam już wpadanie na słupy, niełapanie piłek itp. Rozlewanie napojów mi się nie zdarza.

 Np. siedzę w kinie na randce i ... nic nie kojarzę z przebiegu filmu bo czuję, że epi mi się przekręciła i myślę tylko o tym jak ją w ciemnościach ustawić dobrze - oczywiście potem bieg do wc na kontrolę ;)

Jak miałam z 7-8 lat, jedziemy z mamą windą w towarzystwie sąsiada i ja nagle - mamo, oka nie wzięłam - ubaw miałyśmy z tego :)

To jak na peronie metra stłukła mi się proteza to już nie było takie komiczne.

A ostatnio mój synek (4 lata) niewtajemniczony w sprawę (ale widzi mnie często bez epi bo w domu często nie noszę) - mamo, a tobie tak dobrze widzieć jednym okiem?

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Hahaha, ja też raz zapomniałam oka :)

Zdarzyło mi się też popłakać w kinie, wycierać oczy chusteczką, potem jak poszłam do wc, to się okazało, że moja proteza patrzy w zupełnie inną stronę, niż powinna. Ale taki kłopot mam tylko z protezą, gdy miałam implant, to epiproteza nie miała szans się przekręcić, tak ciasno siedziała. 

 

Moja córka już wie i cieszę się z tego. Nawet raz, jak przyprowadziła koleżankę z podwórka, weszła pierwsza do domu, tamtej kazała zaczekać w korytarzu, weszła i zapytała : mama, masz oko założone? bo koleżanka do mnie idzie! :D:D:D:D 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Jakoś większych problemów nie mam, chociaż widzę na jedno oko od 5 rż.....a może wlasnie dlatego? bo zupełnie nie pamiętam jak to jest widziec "kompletnie".

Z nalewaniem napojów jest ok , z wypijaniem też ;-) , kilka razy wpadlam na słupy i drzewa, ale to jako dziecko ...tylko piłki rzuconej do mnie nie potrafię do dziś  złapac - poprostu nie potrafię określić toru jej lotu i  ręce wyciągam gdzies obok , co oczywiście jest powodem do śmiechu, mojego też :-)

 

 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

hmmm... ja nie widzę (tak prawie zupełnie) na lewe oko zaledwie od roku. Pierwszego dnia, gdy obudziłam się z odklejoną siatkówką, wstałam i niczego nieświadoma ruszyłam przed siebie. Chciałam wejść do łazienki ale weszłam we framugę drzwi, konkretnie się odbiłam i o mało nie złamałam nosa, który krwawił jak oszalały. Moja siostra sikała ze śmiechu, a ja nie mogłam się nadziwić jak to możliwe żeby wejść w ścianę. No, ale szybko się zorientowałam, że coś jest nie tak.

Niedługo potem poszłam z mamą na targ, gdzie dokonałam prawdziwego wandalizmu XD co stragan to o coś zahaczałam, na coś wpadałam, czy wchodziłam. Istny pogrom XD. Gdy weszłam na manekina, przy okazji tratując nim jakąś babcię :P matka odesłała mnie do domu, bo stwierdziła, że zaraz tu ktoś zginie :P

Kiedyś moja babcia (która też była jednooczna) w nowym sklepie rzuciła drobnymi w panią ekspedientkę. Śmiałam się z niej jak szalona, bo rzuciła te pieniądze z takim impetem, jakby chciała ją nimi zaatakować. Biedna kasjerka musiała po całym zapleczu zbierać pieniądze. I oczywiście nie wiedziałam, w czym tkwi problem, bo co to trudnego położyć pieniądze na tą "tackę". A niedawno zrobiłam dokładnie to samo XD.

A i jeszcze wspomnę, że oczywistością dla mnie jest, że zaliczam każdą głupią dziurę, czy krawężnik. A nowe schody to dla mnie masakra. Wejście po nich zajmuje mi tyle czasu. Wiecznie mam skręcone kostki (chociaż to nic nowego, bo wcześniej przez moje szaleństwa byłam poobijana) no a teraz ze ślepoty :P.

Ogólnie jestem teraz sierotą :P ale sierotą byłam całe życie, kiedyś przytrafiało mi się wiele poturbowań przez niewyparzoną gębę, czy szaleńczy tryb życia, a teraz gdy się uspokoiłam i uważam na siebie jak na jajko to i tak jestem poobijana jak zwykle :P

 

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Ja natomiast niewidzący na lewe oko jest od około 8 lat. Jednak miało to bardzo niewielki wpływ na moje życie. Owszem , rozlewanie i wpadanie na ludzi zdarza się, ale nawet ludziom obuocznym. Najzabawniejsze wydają mi się momenty gdy mam za coś złapac (np. klamkę gdy wchodzę do mieszkania lub gdy podaje mi się kieliszek) i się machnę, źle oceniając odległośc. Śmieję się wtedy w duchu sam z siebie. Jednak najweselej jest gdy niejednokrotnie udowadniam moim dwuocznym znajomym, że z jednym okiem jestem bardziej spostrzegawczy od nich :)

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Uległem wypadkowi - stało się, straciłem prawe oko. Po miesiącu założono mi protezę w Warszawie na Modzelewskiego. Po kilku miesiącach zgłosiłem się do przychodni specjalistycznej okulistycznej po krople do tego oka. Lekarka przeczytała wypis ze szpitala o usunięciu gałki ocznej w obecności pielęgniarki. Po chwili pielęgniarka posadziła mnie do badania do odczytania liczb z tablicy, zasłaniając lewe (zdrowe) oko. Oświadczyłem wtedy, że ja nie mam prawego oka i nic nie widzę.  Wtedy ona zasłoniła mi prawy oczodół (z protezą) i kazała odczytać liczby z tablicy. Po co? Skoro i tak prawego oka nie mam :))) hahahaha..

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Mnie się zdarzyło, że pielęgniarki pytały mnie, czy ja coś tą protezą widzę :D

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

to inteligentne pielegniarki  mukaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa jak mozna dzieki protezie widziec w tych czasach to nie realne

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Pewnego dnia byl u mnie w domu sasiad hydraulik do zlewozmywaka a mnie jakos draznila epi i postanowilam ja zdjac przemyc i zagladnac do oka.   Nachylilam sie nad pralka aby za pomoca gumowej niebieskiej przyssawki wyjac epi z oczodolu.  

 Bylam bardzo skupiona na tej czynnosci  nie zamknelam drzwi do lazienki byly otware na osciez i moj hydraulik podszedl bezszelestnie do mnie i porosil o miske na kapiaca z syfonu wode.  ja sie przestraszylam i odruchowo podnioslam glowe patrzac na mowiacego do mnie czlowieka -  w danej sekundzie uzmyslowilam sobie ze gosc patrzy na mnie jak na zjawisko a ja patrze na niego z niebieska gumka sporo wystajaca na zewnatrz z mojego oka.  Wiecie jak wyglada taka przyssawka.   Pan wycofal sie do kuchni dyskretnie zapewne zastanowiony co to bylo.

Byla w tym czasie u mnie moja mama jak jej to opowiadalam w drugim pokoju to po prostu plakala ze smiechu i moi wtajemniczeni znajomi tez maja ze mnie ubaw.

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Świetny wątek!

Ja już dawno temu nauczyłam wszystkich że chodzę/siadam/stoję po lewej stronie, żeby nie odwracać karkołomnie głowy. Nawet na własnym ślubie siedziałam po lewej stronie żeby lepiej kontrolować sytuację :P Trochę zdezorientowaliśmy tym rodzinę, bo zanim weszliśmy do kościoła dzieci któe miały nieśc obrączki były już ustawione na tradycyjnych pozycjach, czyli dziewczynka po prawej a chłopiec po lewej. I jak my weszliśmy w odwrotnym ustawieniu kuzynka błyskawicznie zamieniła je miejscami dla prawidłowego efektu :)

Trochę mnie wkurza jak na badaniu ostrości wzroku dają jakąs tekturkę do zasłonięcia drugiego oka. Zawsze odmawiam bo po co mi to.

Co do nalewania jestem mistrzynia w polewaniu nawet do małych kieliszków i raczej nie zdarza mi się marnować cennego płynu ;) A jeśli już to na pewno nie przez jednooczność.

Nie jeżdzę samochodem bo słabo widze tym lepszym okiem i nie miałabym do siebie zaufania w ruchu drogowym. Ale już jazda kosiarką samobieżną wychodzi mi znakomicie i naprawde precyzyjnie potrafię przystrzyc trawkę a nawet podriftować potrafię :P

Raz zdarzyła mi się sytuacja zagrażająca życiem. Przechodziłam z mężem przez przejście z sygnalizatorem. Zagadałam się z nim i kiedy tylko usłyszałam pikanie sygnalizatora ruszyłam ochoczo na jezdnię. Mąż pociągnął mnie zdecydowanie za rękę spowrotem na chodnik, bo okazało się, że to pikanie z sąsiedniego przejścia a ja ledwo nie wparowałam tuż pod samochód. Usłyszałam od męża słodką reprymendę "Co ty robisz. Przecież jeszcze widzisz."

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Kiedys na stołówce w pracy siedziałem przy stole z kolegami, akurat była  półgodzinna przerwa, wyciągnałem nogi przed siebie zwiesiłem głowe i tak powolutku przysypiałem,:) w perwnym momencie kumpel mówi do mnie  nie spij bo cie okradną, a ja podnosze głowę zamykam zdrowe oko a slepe zostawiam otwarte i mówie mu przeciez  mam jedno oko otwarte :):):) śmiechu było co niemiara, chociaz czasem miewam kompleksy to jednak nie mozna wstydzic sie całego swiata.......

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Do nie dawna pisałam caps lockiem, bo kiepsko widzę.

Napisała do mnie koleżanka na onecie list w sprawie zadania egzaminacyjnego, tak wspólnie przez pocztę rozwiązywałyśmy to zadanie , ja caps lockiem a ona zwykłą czcionką.

W końcu pisze mi, że musi już kończyć, bo mąż chytrus wszedł do domu i znowu będzie truć, że szkoda prądu...

A ja przeczytałam Chrystus i się jej pytam Chrystus przyszedł? Chyba raczej  ksiądz, ale ksiądz w środę i w dodatku w maju. Dziwne zwyczaje macie w tym mieście.

Jak żeśmy się spotkały to miałyśmy ubaw po pachy- ach ten mój  sokoli wzrok .

Wątek humorystyczny - porady dla początkujących

Magda mialam kedys podobna sytuacje slowna z sasiadem.  U nas w Krosnie jest jedo takie osiedle nazwane od zakladu pracy  WSK   tam sa dzialki rekreacyjne ludzie sobie tak uprawiaja warzywa i owoce.

  Jednego razu szlam po kocyk mojego syna na dol do wozka po spacerze i po drodze wstapilam do sasiada na 1-wszym pietrze z koscmi dla psa.  Sasiad mnie zaprasza  a ja mu mowie ze ide po rzeczy do wozka - on mi na to, ze pojdzie ze pojdzie ze mna , bo juz ciemno  - ja mu powtarzam , ze nie trzeba, ze ja tylko po rzeczy do wozka   a on zrozumial, ze ja ide na porzeczki na WSK  i dlatego chcial isc ze mna zebym sama tych porzeczek na dzialce WSK po ciemku nie zbierala.   Co bylo smiechu!

Re: Wątek humorystyczny - porady dla początkujących


ronia 73:

Magda mialam kedys podobna sytuacje slowna z sasiadem.  U nas w Krosnie jest jedo takie osiedle nazwane od zakladu pracy  WSK   tam sa dzialki rekreacyjne ludzie sobie tak uprawiaja warzywa i owoce.

  Jednego razu szlam po kocyk mojego syna na dol do wozka po spacerze i po drodze wstapilam do sasiada na 1-wszym pietrze z koscmi dla psa.  Sasiad mnie zaprasza  a ja mu mowie ze ide po rzeczy do wozka - on mi na to, ze pojdzie ze pojdzie ze mna , bo juz ciemno  - ja mu powtarzam , ze nie trzeba, ze ja tylko po rzeczy do wozka   a on zrozumial, ze ja ide na porzeczki na WSK  i dlatego chcial isc ze mna zebym sama tych porzeczek na dzialce WSK po ciemku nie zbierala.   Co bylo smiechu!

 

 Hahaha, ale jaja :)

Re: Wątek humorystyczny - porady dla początkujących


MAGDA SZ.:

Do nie dawna pisałam caps lockiem, bo kiepsko widzę.

Napisała do mnie koleżanka na onecie list w sprawie zadania egzaminacyjnego, tak wspólnie przez pocztę rozwiązywałyśmy to zadanie , ja caps lockiem a ona zwykłą czcionką.

W końcu pisze mi, że musi już kończyć, bo mąż chytrus wszedł do domu i znowu będzie truć, że szkoda prądu...

A ja przeczytałam Chrystus i się jej pytam Chrystus przyszedł? Chyba raczej  ksiądz, ale ksiądz w środę i w dodatku w maju. Dziwne zwyczaje macie w tym mieście.

Jak żeśmy się spotkały to miałyśmy ubaw po pachy- ach ten mój  sokoli wzrok .

 Dziewczyny, bójcie się Boga, no mam się posikać? Dobre!

 

« poprzednie   | 1 | 2 |