MENU

Forum - czy mówicie innym że nie widzicie?

« poprzednie   | 1 | 2 |  

czy mówicie innym że nie widzicie?

czy mówicie innym że nie widzicie?

Witam, jestem nowa na forum - żyłam sobie 29 lat i nawet nigdy nie poznałam nikogo kto też nie widziałby na jedno oko. dlatego też cieszy mnie to forum ;)

Mam do Was pytanie, właściwie to dopiero niedawno udało mi się jako tako zaakceptować to że nie widzę.

Czy jeśli ktoś Was pyta mówicie że nie widzicie? dla mnie ma dzień dzisiejszy jest to krępujące, wolę odpowiedzieć wymijająco.

Będę wdzięczna za odpowiedzi.

Pozdrawiam

czy mówicie innym że nie widzicie?

ja mowie ze mialem wypadek,a jak ktos sie zapyta czy widze to mowie ,ze nie ;p

czy mówicie innym że nie widzicie?

Różnie bywa..;)

 

Oczywiście rodzina wie, ale ja sama powiedziałam co nie którym- przyjaciółce i przyjacielowi, i jeszcze paru znajomym..

 

Ale u mnie było tak, że powiedziałam mojemu byłemu chłopakowi, a on rozgadał swoim znajomym.. No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, wiec się tym nie przejmuje kto wie, a kto nie;)

 

Jestem jaka jestem i tego nie zmienię.. 

 

Najważniejsze, żeby akceptować siebie takim jakim się jest:D 

 

 

czy mówicie innym że nie widzicie?

nie mówię bo nikt nie pyta.

czy mówicie innym że nie widzicie?

witajcie.

kto nie pyta ten nie wie. ale ja z tego tajemnicy nie robię. rzeczywistości nie zmienię.

pozdrawiamPerskie oko

czy mówicie innym że nie widzicie?

ja tam duzo nie musze mowic-mam bielmo-wiec to chyba raczej oczywiste ,ze nie widze ;p

czy mówicie innym że nie widzicie?

rodzina i przyjaciele wiedzą ......reszta nie pyta .....ale pewnie się domyśla :)

czy mówicie innym że nie widzicie?

dziękuję Wam za odpowiedzi. Myślę, że nie ma jednej recepty na nasz problem. Najważniejsze, to cieszyć się z tego co się ma, a nie tego czego nie ma ;) pozdrawiam serdecznie

czy mówicie innym że nie widzicie?

Ja nie mówie od razu nowo poznanym osobą, bo po co? nie znam dobrze tego kogoś, a wiadomo jacy dziś są ludzie. Mówie dopiero później jeśli uznam, że ta osoba jest na tyle wyrozumiała i zrozumie problem. Jak kiedyś spotykałam się z chłopakami (teraz już jestem mężatką). To nie mówiłam na pierwszych randkach o swoich problemach dopiero gdy już byłam w jakimś związku i uznałam, że to jest coś poważniejszego i przede wszytskim wyczułam jaki kto jest. Kiedyś moje oko było dla mnie strasznym kompleksem i nawet chodziłam do psychologa radziłam się co robić i właśnie to wyniosłam ze spotkań, że na początku należy kogoś poznać bo ten ktoś od razu też nam o sobie całej prawdy nie powie, a są niestety też tacy ludzie co tylko się wyśmieją z naszych zwierzeń (spotkałam się raz z takim przypadkiem niestety ) pozdrawiam

czy mówicie innym że nie widzicie?

Jak mnie ktos pyta co mi sie stalo, to mowie, ze taka sie urodzilam. Ale wielu ludzi dziwi sie, jak mowie, ze nie widze na to oko, chociaz mam na nim bielmo. Ostatnio nawet mialam taka sytuacje, ze osoby z mojej grupy byly wielce zdziwione, jak im po prawie 3 latach wspolnego studiowania powiedzialam, ze nie widze na to oko.

Re: czy mówicie innym że nie widzicie?


PawelL1988:
nie mówię bo nikt nie pyta.
 

 

 ja rowniez :)

wie rodzina i przyjaciolka.

czy mówicie innym że nie widzicie?

Wie moja rodzina oprócz mojej 10-cio letniej siostry i mój chłopak, powiedziałm mu o tym po roku znajomości jeteśmy razem trzy lata i nigdy tego nie żałowałam, znajomym nie mówię bo nie chcę żeby mi w jaki sposób współczuli, ale myślę że się domyślają :)

czy mówicie innym że nie widzicie?

Nie mowie. Ludzie zachowuja sie dziwnie, gdy o tym wiedza. Wszystkie moje zwyczajne bledy zwalaja na karb niepelnosprawnosci.

Zatailam wade zeby dostac prace, zatailam zeby dostac sie do szkoly.. zatajam codziennie. I nie mam z tego powodu wyzutow sumienia.

Nie mam najmniejszej ochoty wysluchiwac tekstow o tym "czym bym sie lepiej zajela" i "co by bylo dla mnie lepsze". Wole decydowac sama. Ja najlepiej wiem.

czy mówicie innym że nie widzicie?

U mnie wie najbliższa rodzina, cała reszta nie pyta więc nie mówię. Fakt, że parę osób pewnie się coś domyśla ale mnie to nie wadzi. Podstawa to poczucie humoru.

czy mówicie innym że nie widzicie?

jeżeli rozmowa schodzi na temat wzroku to tak, nie ukrywam tego ale i nie rozpowiadam na prawo i lewo

 

czy mówicie innym że nie widzicie?

u mnie jest problem, bo ogolnie to mam heterochromie, tzn prawe oko mam niebieskie a lewe zielone i niestety bardzo dobrze to widac, mowie prawde, ze taki sie juz urodzilem, ale niestety musza czesto dopytywac czy na nie widze itd i wtedy juz mowie, zwyczajnie, ze nie.

czy mówicie innym że nie widzicie?

Jesli bardzo przeszkadza Ci heterochromia to moze zastanow sie nad soczewka protetyczna z indywidualnie namalowana teczowka, tylko wtedy  dylemat czy wolisz oczka niebieskie a moze zielone:),oba kolory piekne:), jak wylecze swoje oczy to mam zamiar kupic soczewke Szkoda, ze ludzie sa tak malo tolerancyjni, ja bym na Twoim miejscu mowila, ze mam wyjatkowe oczy i tyle. U mnie po wypadku zrenica postanowila zajac wieksza czesc mojego oka wiec tez troche to wyglada jak bym miala jedno oko zielone a drugie brazowe i wlasnie najczesciej ludzie pytaja dlaczego mam dwukolorowe oczy, odpowiadam, ze mialam wypadek albo cos wrednego, czasem zartuje, ze nie wiedzialam i jak to mozliwe, ze przez noc zmienil sie moj kolor oczu, zalezy od sytuacji:)

czy mówicie innym że nie widzicie?

W kazdym razie nie mowie, ze praktycznie nic nie widze na oko po wypadku, ta informacja i tak nic nie zmienia

czy mówicie innym że nie widzicie?

no mi to specjalnie nie przeszkadza, heterochromia nie ma nic wspolnego z tym, ze nie widze, mnie tez czasem krepuje to, ze obcy ludzie tak patrza mi sie na oczy, ale mam charakterek wiec jesli wstalem lewa noga potrafie pokazac, ze mi sie to nie podoba ;)

czy mówicie innym że nie widzicie?

Ja nie muszę mówić, od urodzenia mam plaster na oku... :) mnie za to pytają, zwłaszcza ludzie obcy którzy często zaczepiają mnie na ulicy co się stało, wtedy jakoś wymijająco odpowiadam, tylko rodzina i przyjaciele wiedzą ze nie mam oka

czy mówicie innym że nie widzicie?

Oczywiście rodzina i najbliżsi znajomi wiedzą, że nie widzę na 1 oko.. Innym napotkanym osobom nie mówię, jeśli nie muszę, gdy nie jestem przyparty do muru [mam tu na myśli zwykłe prawo do prywatności]. To też zależy kto to jest i co sobą reprezentuje [chodzi mi o pewną wrażliwość, poziom empatii, humanizm] - wszak jest to tylko jedna z wielu możliwych ułomności ludzkich, i to wcale nie najcięższa.

Mnie bardziej zawsze natomiast irytowało takie prymitywne ludzkie gapiostwo, które nie ma wiele wspólnego z poznaniem a tylko z zaspokojeniem ciekawości, swoistym katharsis. U mnie akurat widać, że coś jest nie tak z okiem [pourazowy zez rozbieżny, jaśniejsza tęczówka i dosyć wyraźna pionowa blizna pourazowa, źrenicy w zasadzie brak] i w środkach komunikacji miejskiej ciężko mi było wytrzymać siedząc na przeciw pasażera, który nawet się nie krył z wnikliwym obserwowaniem mojej ułomności. Było to dokuczliwe zwłaszcza we wczesnej młodości. Teraz to już raczej zlewka ;-)

czy mówicie innym że nie widzicie?

Całe życie na prawo i lewo głoszę, że jestem prawie ślepa (moje jedyne widzące oko najzdrowsze pod słońcem nie jest). I nic. Trochę sobie egoizm napasłam, bo nierzadko Księżniczką sobie byłam, a inni - żałując wielce kaleki - latali sobie koło mnie. A tak nawiasem - niech się wstydzi ten, kto widzi. Wiadomo!Pokazuję język

 

Czarku, poza tematem słówko. W Gdańsku rezydujesz, widzę. Ja nad Zatoką Pucką, zatem o rzut dużym beretem. Pozdrawiam!

czy mówicie innym że nie widzicie?

u mnie z tym to zawsze byl problem.Generalnie zawsze unikam tematu,zapytany odpowiadam wymijająco.Nawet z najbliższą rodzina nie rozmawiam o moim defekcie,jadni wiedzą drudzy nie i już !

Re: czy mówicie innym że nie widzicie?


cesarzowacyklopow:

Czarku, poza tematem słówko. W Gdańsku rezydujesz, widzę. Ja nad Zatoką Pucką, zatem o rzut dużym beretem. Pozdrawiam!

Istotnie, nad tą samą 'kałużą' bytujemy!-)

Pozdrawiam

Re: czy mówicie innym że nie widzicie?


cesarzowacyklopow:

 A tak nawiasem - niech się wstydzi ten, kto widzi. Wiadomo!Pokazuję język

 

 cesarzowo jeśli masz na myśli "przy słowie" Kazika S. to nie tak to szło :)

"niech sie wstydzi ten co robi nie ten co widzi.."

 

ale to i tak nie zmienia faktu ze takie gapiostwoto po prostu brak taktu :)

(a to już moje) :)

 

 

czy mówicie innym że nie widzicie?

 W codziennym życiu absolutnie nie przychodzi mi przez myśl że nie widzę na jedno oko i że jest to nieznacznie widoczne, po prostu kompletnie o tym nie myślę.

 

I gdy jest ta chwila kiedy się kogoś poznaje podaje rękę ,przedstawiam się to w zasadzie nie buduje to we mnie żadnych emocji ,chyba tylko 2 razy w życiu zdarzyło mi się pytanie na starcie odnośnie oka,co mnie trochę zdegustowało.Na tym koniec ,cała reszta przyjęła   to normalnie z czasem niektórym wytłumaczyłem inny nie bo nie było potrzeby. 

Jedyne z czym mam problem to właśnie randki XD jeżeli poznaję dziewczynę która mi się podoba mam taki zły odruch który mnie męczy ...polega on na tym że nie utrzymuję kontaktu wzrokowego ,co najwyżej jakieś ukratkiem albo w ruchu .Trochę to straszne  i męczące taka blokada w psychice ... z czasem jednak odpuszcza :)

czy mówicie innym że nie widzicie?

Daniello, nie z Kazika czerpałam, choć jego teksty, istotnie, mogą być inspiracją i do przemyśleń i do działania.

"Niech się wstydzi ten, kto widzi" - tak ma zostać. Jeśli komuś twarzyczka moja, czy też spojrzenie do gustu nie przypadają, nie zasługuje, by na mnie patrzeć. Jego strata.

 Wiśta wio!

Nie widzę, owszem. Jednak nie jest to żaden powód do wstydu. Bywają znacznie mniej fotogeniczne ułomności. Na duszy i charakterze. Oko wpatrzone do wnętrza to tylko egzotyka. 

Ja tylko odwiedzając ten portal przypominam sobie o własnej jednooczności. Poza tym po prostu jestem "ślepak". Kpię z tego. Mam to za nic. I oby mi tylko w tym punkcie mechanizm szwankował. 

 

 

czy mówicie innym że nie widzicie?

Jeżeli chodzi o mnie, to ja nawet lepiej się czuję jak ktoś wie, odrazu też zaznaczam , że nie potrzebuję współczucia bo wcale nie czuję się gorsza od "tych zdrowych":) Mam grzywkę na to oko i spotykam się z zaczepkami komentarzami typu 'emo' śmieszy mnie to, bo w życiu codziennym całkowicie zapominam o oku, zachowuję się normalnie, ubieram normalnie, nie odczuwam bólu istnienia(...) :P ;) 

 Podczas porodu pielęgniarka wsadziła mi palca w oko z tego co wiem, oko jest małe, brzydkie, rozlane. Mam już 20 lat i doszłam do wniosku że muszę sama się za to zabrać, bo gdy wspominałam o tym rodzicom wybuchały kłótnie, bo przecież ludzie mają większe problemy:? Umówiłam się na środę na badanie i konsultację. Czytałam o implancie i epi. Przyznam,że w tym temacie jestem ciemna, nigdy się tym nie interesowałam...  Proszę o wszelką informację na ten temat, pozdrawiam. Aśka

czy mówicie innym że nie widzicie?

Ja rowniez niemuwie.jest to krepujace.

czy mówicie innym że nie widzicie?

Nigdy sie wsumie nad tym nie zastanawialem ale u mnie bylo tak ze jak bylem mlodszy to niechetnie o tym mowilem bo nie chcialem byc porownywany albo uznany za gorszego. Natomiast od dlugiego juz czasu mowie o tym normalnie, oczywiscie niekoniecznie przy pierwszym spotkaniu(chociaz i to sie zdarza jak temat tak dziwnie zejdzie) ale jak juz kogos bardziej poznam i przebywa w moim otoczeniu to uwazam ze powinnien/powinna wiedziec. Uwazam ze jest to glownie zasluga moich rodzicow bo zawsze starali sie zeby nie byl to dla mnie temat ktorego sie w jakis sposob wstydze

czy mówicie innym że nie widzicie?

Za to zdjęć to chyba wszyscy się boimy :/

czy mówicie innym że nie widzicie?

Route 213: Racja, przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Nie lubię zdjęć . Zawsze się zasłaniam. Czasami jak zapomnę o grzywce i ktoś pstryknie mi zdjęcie to wyglądam komicznie. Zresztą z grzywką też hehehehe Pokazuję język

Re: czy mówicie innym że nie widzicie?


Route 213:
Za to zdjęć to chyba wszyscy się boimy :/

 

 ja po operacji już się tak nie boję. Co więce-jak mis ię nudzi to sama sobie pstrykam fotki, żeby się upewnić, że z moją epi nic się nie zmieniło Perskie oko taki ze mnie głupek

czy mówicie innym że nie widzicie?

Gdy sytuacja tego wymaga - mówie! Nigdy nie kryłem się przed zdjęciami, do tej pory byłem przyzwyczajony do mojego "innego" oka.

Inni chyba nie!

 Miałem jakiś czas temu przyjemność uczestniczyć w przyjęciu weselnym, które zostało uwiecznione na filmie - pamiątka młodych. Po obejrzeniu nagrania doszłem do wniosku, że praktycznie wcale nie ma mnie na nagraniu?! Bardzo żadko, gdzieś z daleka prawy profil (lewe w zaniku), a przecież kamerzysta kręcił mnie kilka razy na parkiecie i za stołem. No cóż, widocznie nie pasowałem do ogólnej koncepcji pamiątki.

czy mówicie innym że nie widzicie?

Ja również nie przepadam za zdjęciami zawsze jeśli ktoś mi zrobi muszę sprawdzić czy się nadaje.  Najwięcej mam z prawego profilu tak aby nie było widać

czy mówicie innym że nie widzicie?

czy mówicie innym że nie widzicie?

nie dość, że mówię, że nie widzę na lewe oko, to wyganiam ludzi żeby szli po mojej prawej stronie, bo nie lubię jak nie widzę rozmówcy :D

zero krępacji, swoją wadę noszę jak zbroję. 

czy mówicie innym że nie widzicie?

@kwiatek -> ja tez tak mam, tylko ze wyganiam na lewa strone;)

czy mówicie innym że nie widzicie?

Ja tez tak ganiam znajomych ;)  Niektórzy już się przyzwyczaili do tego stopnia, że najlepiej się czują po mojej prawej stroni. ;) Jednak ja wszystkim nie mówię, nie warto.. ;)

czy mówicie innym że nie widzicie?

i ja wszystkich wyrzucam na moją lewą stronę :)

czy mówicie innym że nie widzicie?

O mojej wadze wie rodzina i bliscy znajomi. Innym nie mówię, ale i tak się domyślają, bo to raczej widoczne, kiedy patrzę na wprost.

czy mówicie innym że nie widzicie?

  • ja  tam nic nie mowie. glupi sie nie domysli,a madry nie bedzie pytalśmiech

Re: czy mówicie innym że nie widzicie?


dzolusia:

@kwiatek -> ja tez tak mam, tylko ze wyganiam na lewa strone;)

a ja nie mówię, nie przeganiam, ustawiam się po prawej stroie rozmówcy :)

czasem po browarku się uleje i komuś tam się zwierzę, ale ludzie nie widzą (hahaha) problemu ;) przez moją jednooczność zawsze starałam się dorównać rówieśnikom, w wielu dziedzinach jestem lepsza niż dwuoczni, kompleksy mam tylko w sporcie :(

czy mówicie innym że nie widzicie?

W moim przypadku  rodzinna  i bliscy znajomi wiedza ze jestem jednooczny ale jak chce poznać kogoś dziewczynę itp to jak sie dowiadują ze jestem taki a nie iny to urywają kątakt już przyzwyczaiłem się ze małe grono przyjaciół mam i znajomych bo jak ktos nie akcptuje mnie takim jaki jestem to niech spada bo znajomi i przyjaciele powinni akceptować takim jakim się jest 

Re: czy mówicie innym że nie widzicie?


proboszcz:
  • ja  tam nic nie mowie. glupi sie nie domysli,a madry nie bedzie pytalśmiech

Podoba mi się ta sentencja....

Zacznę stosować... Kiedy mówię o tym jak widzę świat - mało kto wierzy..Nie są w stanie sobie tego wyobrazić....

A pracować trzeba.... Żadnych ulg w parcy nie mam.... Wezmę sobie te sentencję do serca , zacisnę zęby i ...będę mieć nadzieję, że wokół mnie są mądrzy ludzie :) 

 

PS.:

Śmieję się teraz sama do siebie...Jak ja się tu staram poprawnie bez literówek pisać... Przecież jestem tu wśród swoich :) :) :) Nie muszę się bać, że znajdzie się tu ktoś, kto skrytykuje moją niepoprawność...

 

 

czy mówicie innym że nie widzicie?

Moi przyjaciele wiedzą, że jestem osobą jednooczną. Mówiłam też partnerowi...

czy mówicie innym że nie widzicie?

Dopiero poznanym osobą nie, z czasem, gdy mam już większe zaufanie :)

 

Chociaż ostatnio byłam zmuszona "ujawnić" się publicznie - chodzę do gimnazjum, a wiele z tamtejszych osób.. brakuje piątej klepki. Ostatnio, była wręcz sensacja co do mojej osoby. (mam jedno oko i jedną protezę- przez nowotwór)  Ci, którzy nie wiedzieli, że mam protezę, wołali na mnie "zezowata", ale byli też tacy... którzy doskonale wiedzieli o mojej chorobie. I co najlepsze - wołali na mnie publicznie "cyklop". Nie było to miłe. Wręcz pokazało, jaki z nich margines społeczny. Z paroma koleżankami, uroczyście, oficjalnie, publicznie oświadczyłam całą moją historię. Większość się uspokoiła, ale dalej parę osób wciąż nie ma skrupułów...

Nie wiem sama, czy już się śmiać czy płakać. Ale myślę że dobrze że wiedzą, przynajmniej jakaś grupa z nich, uspokoiła się.

czy mówicie innym że nie widzicie?

Jestes bardzo odwazna, Misty. Mysle, ze wielu z nas w zyciu codziennym ma takie problemy. Moze nie chodzimy juz do szkoly , moze rzecz sie dzieje na studiach, w pracy, ale zawsze jakies ciekawskie spojrzenia, szepty sie znajda. Najlepiej jest ludziom zamknac paszcze w taki sposob, w jaki to Ty zrobilas. Fajne masz kolezanki - ich sie trzymaj. A ludzi zawsze ciekawi to, co nieznane.  Swoja slabosc mozemy zamienic w sile - w koncu nikt za nas zycia nie przezyje. 

czy mówicie innym że nie widzicie?

 

 Hej, a ja mówię wszystkim, oczywiście nie tym spotkanym gdzieś przypadkowo, ale tym, którzy w moim życiu odgrywają jakąś rolę. Troszkę czasem się krępuję, ale często sama na ten temat żartuję. Jedyne czego nie zrobię to nie wyjmę protezy przy obcych, czy nawet rodzinie (poza mężem i córką). Ale mój mąż i córka widzą mnie codziennie w tej postaci.Wyciągam epi do spania, a poza tym płuczę w dzień czasem. Ich to nie szokuje.Tak samo jak wielu z Nas gonię na lewą stronę swoich towarzyszy. Zawsze.A mój kolega się śmieje, że to dobrze bo miejsce kobiety jest po prawicy mężczyzny.Perskie oko

czy mówicie innym że nie widzicie?

Hej wszystkim.

Ja mówię o swojej jednooczności osobom, które poznaję bliżej. JEszcze nie zdarzyło mi się, by ktoś mnie wyśmiewał, może trafiam na spoko ludzi :) 

Wśród bliskich mam osoby które pieszczotliwie zwą mnie "cyklopkiem", ale dla mnie to miłe, no i nie mam problemu ze swoją niepełnosprawnością. Bardziej wkurza mnie ona jak drżę czy dostanę nową pracę (ostatnio dowiedziałem się, że jednooczni nie mogą pracować). Czasem śmieszne jest, jak ludzie reagują, jak im powiem. Są speszeni, przepraszają, że pytali dlaczego mam mniejsze lewe oko. Uspokajam ich, bo dla mnie to nie jest wstydliwy temat. Spotkałem się nawet z opinią, że moje mniejsze oko jest sexy :-D A jak kiedyś mi się ono znudzi, to kupie sobie opaskę na nie :) 

Mam znajomego, ktory z kolei nie widzi na prawe oko. Śmiejemy się z nim w większym gronie, że kiedyś pójdziemy na film 3D i będziemy socie opowiadać co który widzi i efekt 3D i tak osiągniemy :P 

 

« poprzednie   | 1 | 2 |