MENU

Forum - Niedokrwienna neuropatia optyczna

Niedokrwienna neuropatia optyczna

Niedokrwienna neuropatia optyczna

Witam, poszukuję informacji na temat niedokrwiennej neuropatii optycznej. Przebywam za granicą i kompletnie nie wiem gdzie zasięgnąć informacji na ten temat. Straciłam wzrok w jednym oku - nagle, w przeciągu kilkunastu godzin. Z niewiadomych przyczyn. Wykonano szereg różnych badań, w których nie wykryto możliwych przyczyn tego schorzenia. Kilka dni przyjmowałam sterydy, a teraz lekarze każą czekać. Czy ktoś może przechodził przez coś podobnego? Boję się, że wzrok nie wróci. Nie chcę tracić czasu na czekanie, bo poprawa może nie nadejść sama. Jednak nie mam pojęcia co w tej sytuacji mogę zrobić. Jeśli ktoś z was może mną jakoś pokierować w tej sytuacji będę bardzo wdzięczna.  

Z góry dziękuję za pomoc 

Niedokrwienna neuropatia optyczna

Jedź do Warszawy Dr Jacek Robaszkiewicz ( specjalista od siatkówki ) do łodzi dr Nawrocki albo Cisiecki ,pytaj szukaj nigdy nie czekaj We wrocławiu też są dobrzy specjaliści Chodzi o to , żeby ktoś się zainteresował i Ci ewentualnie pomógł To Twoje oczy pamiętaj o tym  Pozdr

Niedokrwienna neuropatia optyczna

Dziękuję bardzo. Zaraz postaram się skontaktować z tymi lekarzami. Oczywiście nie chce czekać, jednak wyczytałam  W internecie że jako tako nie ma sposobu leczenia tej choroby. Mam jednak nadzieję, że jednak znajdzie się ktoś, kto mi pomoze

Niedokrwienna neuropatia optyczna

Witam.Od grudnia 2017 borykam  sie z podobnym problemem.Nagle stracilam widzenie w prawym oku.Tzn cos jeszcze widzialam ale za mgla.Stalo sie  to niestety bardzo poznym wieczorem w piatek.Pomyslalam ze to zmeczenie,ze rano przejdzie.Niestety ranek niczego dobrego nie przyniosl. Mieszkam w niewielkim miescie gdzie w sobote nie przyjmuje zaden lekarz oprocz jednego  cos w rodzaju SORu..(lekarz ginekolog,ktory sam z siebie zrobil lekarza wszechmogacego i wszechwiedzacego)Stwierdzil,ze  jest to neuropatia nerwu trojdzielnego ,cos tam wypisal przeciwbolowego i poradzil w poniedzialek udac sie do swojego lekarza rodzinnego.(Oczywiscie trafil kula w plot )Tak zrobilam(czego do dzis bardzo zaluje,ze nie udalam sie od razu do szpitala)Rodzinny skierowal mnie natychmiast do okulisty,a ta niezwlocznie do szpitala.I tak sie zaczela moja cala przygoda z okiem... Zrobiono wszelkie badania jakie tylko byly mozliwe na miare niewielkiego szpitala.Stwierdzili, ze to naczynie peklo i skrzep utkwil w oku,zrobil wielkie spustoszenie i niestety nie da sie wiele zrobic,rokowanie jest złe.....Po 3 dniach opuscilam szpital,ale probowalam walczyc o oko.Udalam sie do Bydgoszczy do Prywatnej Kliniki OFTALMIKA gdzie po badaniach powiedziano mi prawie to samo.Niestety moje oko umieralo;-(Dodam,ze mialam ogromny stan zapalny, co nie ulatwialo sprawy.Potem byl szpital wojskowy gdzie podleczono mi  nawet calkiem niezle stan zapalny , ale dostalam do reki skierowanie do szpitala klinicznego w Szczecinie poniewaz jakby wszystkiego bylo mało odkleila sie siatkowka ....No wiec Szczecin,konsultacje,badania i ....zaproponowano,ze zrobia operacje(witrektomia)Ale termin oczekiwania 3 miesiace...Do tego czasu robilam sobie nadzieje,ze po operacji moze jednak cos tam zobacze,ze moze zarysy,ze cos  tam,cos tam,ze bedzie odrobine lepiej.Niestety podczas operacji juz bylo wiadomo,ze jest"pozamiatane" i to juz KONIEC.Jakis tydzien po operacji zrobil sie stan zapalny oka-ropny i bol byl nie do wytrzymania...Jezdzilam do szpitala ok dwoch tygodni(mieszkam 112 km od Szczecina)i tak mnie odsylano do domu i kazano pokazac sie na drugi dzien,potem znowu na drugi dzien i znowu....bo podobno nie bylo miejsc na oddziale..A oko robilo sie z dnia na dzien coraz gorsze  a bol siegal zenitu;-( W koncu litosciwie zgodzili sie zostawic mnie na oddziale gdzie podawano mi zastrzyki w galke 2 razy dziennie przez 11 dni.Pomoglo-na ok 3 miesiace...Niestety od ok miesiaca znowu mam stan zapalny,oko boli.Nie jest to bol nie do wytrzymania niemniej jednak  dobrze nie jest...Moja okulistka rozklada juz rece  i nie umie mi pomoc.Jutro mam wizyte w Szczecinie i obawiam sie , ze znowu bedzie powtorka.....jestem zalamana.Chwilami zastanawiam sie czy cos mi jeszcze z tego niewidzacego oka zostanie,czy to juz bedzie tak stale?Czy nie okaze sie  za jakis czas,ze trzeba usunac ....bardzo mnie to martwi i meczy..czytam wszystkie watki i szukam jakiegos pocieszenia dla siebie,jakis rad...Kolejnej operacji boje sie jak ognia bo ta pierwsza byla okropna.W najblizszym czasie czeka mnie wymiana soczewki a pozniej usuwanie oleju z oka.A jak bedzie dalej czas pokaze. Poki co jestem zalamana bo czytam  na forum,ze tych operacji moze byc kilka.....Moze jest tutaj ktos ,kto przeszedl podobne piekielko i chcialby podzielic sie jakimis radami,wskazuwkami telefonicznie lub mailowo a moze gg?Bede wdzieczna.

Niedokrwienna neuropatia optyczna

Moja "przygoda" z chorobami oczu jest zbyt krótka, żeby doradzić Ci coś sensownego. Uważam jednak, że jeżeli lekarze podejmują się jakichkolwiek zabiegów to jest jakaś nadzieja i szansa :) spróbuj skontaktować się z podanymi wyżej lekarzami. Opinie o nich są naprawdę świetne, więc może któryś z nich znajdzie jakieś rozwiązanie? U mnie niestety nikt nie podejmie się leczenia.

Trzymam kciuki, nie poddawaj się  :)