MENU

Forum - Migotanie w polu widzenia

Migotanie w polu widzenia

Migotanie w polu widzenia

Witam wszystkich!

Ciekawi mnie, czy ktoś ma podobny problem.

Wstęp:

W czerwcu 2015 roku zgłosiłem się na ostry dyżur okulistyczny z objawami błysków w prawym oku. Stwierdzono u mnie PVD (tylne odłączenie ciała szklistego). Dostałem skierowanie na laserowanie siatkówki, termin za trzy tygodnie. Niestety nie doczekałem tego terminu, bo już tydzień po tej wizycie nastąpiło u mnie odwarstwienie siatkówki w kwadrancie skroniowo-górnym. Operacja dzień później - opasanie gałki ocznej z podaniem gazu SF6. Pierwsza kontrola po tygodniu: rokowania niepewne, raczej złe, ale był jeszcze gaz więc był cień szansy. Kolejna wizyta po tygodniu i już wiadomo, że nic z tego nie będzie: odwarstwienie we wszystkich czterech kwadrantach. Dzień później (początek lipca 2015) - witrektomia, wszczep sztucznej soczewki, endolaser, usunięcie zaćmy. Siatkówka była docinana, ponieważ zdążyła się już zniekształcić, kiedy wchłaniał się gaz, tym razem podano mi olej silikonowy. Po operacji siatkówka przyłożona. 

I teraz  właściwa część opisu.

Trzeciego dnia po witrektomii zauważyłem migotanie w polu widzenia. Rowerzyści mają takie lampki z przodu, białe, LED-owe, które szybko migotają - podobny efekt widziałem w górnej części pola widzenia. Początkowo nie potrafiłem ocenić w którym to oku, ale po kilku dniach byłem pewny, że ten efekt daje oko operowane. Na kolejnych wizytach okulista stwierdził, że anatomicznie siatkówka jest przyłożona i nie powinna być przyczyną tego efektu. To migotanie było bardzo uciążliwe, miałem TK głowy i oczodołów, które nie wykazało nic, co mogłoby być przyczyną. Z czasem odkryłem, że migotanie ustępuje, kiedy kładę się na prawym boku. Z kolei pozycja przeciwna, na lewym boku powodowała u mnie takie nasilenie tego migotania, że w zasadzie migotał cały obraz i wywoływało to nudności - nie byłem w stanie leżeć na lewym boku dłużej niż minutę. Na którejś z wizyt okulista stwierdził, że może to być ucisk wywoływany przez olej i po jego usunięciu powinno to ustąpić.

Usunięcie oleju miałem z końcem września 2015. Podano znowu gaz, który po 3 tygodniach się wchłonął i siatkówka jest przyłożona. Pole widzenia jest zachowane w 65% tego co było wcześniej, a ostrość spadła o 50%, ale jest widzenie, więc można mówić o sukcesie. Niestety migotanie zostało, jedynie nieco osłabła jego intensywność, mogę również leżeć na dowolnym boku i nie wywołuje to już jego wzmocnienia, jak to było w czasie, kiedy był olej. Niemniej pojawiły się inne efekty świetlne. Migotanie czasem jest słabe, kilka świecących punktów, a czasem jest mocne, na około obrazu. trochę to przypomina taką płonącą obręcz, przez którą w cyrku skaczą tresowane lwy :) - obraz w środku jest widoczny, a na około wszystko płonie. To migotanie zazwyczaj jest w kolorze białym, widzę to codziennie z krótkimi przerwami (na kilka, kilkadziesiąt minut) po czym znów powraca. Czasem migotanie widzę w kolorze ciemnym, wręcz czarnym, ale przeźroczystym.

Rozmawiałem o tym problemie z kilkoma lekarzami, wszyscy są zgodni, że po tym, co przeszło to oko, to i tak jego stan jest zadowalający i anatomicznie uzyskano przyłożenie siatkówki. Nie wiadomo jednak dlaczego mam te efekty świetlne. Są dni, kiedy jest to słabsze i wtedy uczę się to ignorować. Ale są też dni, kiedy jest to bardzo nasilone i się przemieszcza po obwodzie pola widzenia w tym oku. Znoszę to fatalnie, często muszę przerwać czynność aktualnie wykonywaną, np mówienie, zamykam oczy i zmieniam pozycję głowy, co czasem powoduje osłabienie tego efektu, czy jego przemieszczenie się o kilka, kilkadziesiąt stopni, a czasem nic nie daje i muszę odczekać, aż samo trochę złagodnieje.

Co do drugiego oka, to jego stan jest trochę lepszy (krótkowzroczność -9, cylinder -2), po doświadczeniach z prawym okiem, tym razem było laserowane natychmiast na całym obwodzie i nie doszło do odwarstwienia.

Moje pytanie:
Czy ktoś ma podobne efekty widoczne w polu widzenia? Jak sobie z tym radzicie?

W sierpniu 2016 mam planowany zabieg laserowy YAG, w celu wypalenia otworku w torebce soczewki w operowanym oku, bo uległa zmętnieniu i niestety to zmętnienie postępuje. Pewnie nie wpłynie to na ten mój uciążliwy problem migotania, ale też trochę obawiam się, czy nie będzie powikłań w postaci nawrotu odwarstwienia - podobno jest takie ryzyko.

 Przy okazji pozdrawiam wszystkich, którzy zmagają się z problemami natury okulistycznej!

Migotanie w polu widzenia

Witam

 Ja mam podobny problem.

Jestem po 3 witrektomiach oka prawego po odwarstwieniu z zajęciem plamki oka.

1 - początek lutego br. witrektomia z usunięciem błon nasiatkówkowych - podano olej, siatkówka od razu przyłożona

2 - po połowie marca br. wymiana  oleju na gaz - na kontroli po tygodniu stwierdzono wtórne odwarstwienie

3 - początek kwietnia br. ponowna witrektomia - mam olej, który końcem sierpnia  ma być wymieniony na gaz a raczej zostanie podjęta próba wymiany

Zabiegi na oku prawym, lewe jest zdrowe bez korekty.

Po pierwszej witrektomii chyba od razu, po zamknięciu oka i w sumie w otwartym też, widziałam w centrum pola widzenia taki świecący na kolorowo kontur eliptycznego nieregularnego kształtu. Migotało to wszystkimi kolorami tęczy - każdego dnia trochę inny kształt i inny kolor. Efekt ten jakby ewoluował ale mam go do dziś. W ponad 3 miesiące po pierwszej operacji nadal migota mi czasem centrum pola widzenia. Są dni, że przeszkadza mi to okrutnie a czasem mam cały dzień spokoju. Zdarza się, że ten efekt jest tak silny, że mam wrażenie migotania w obu oczach bo migoce mi po prostu przed oczami. Teraz jest to efekt bez koloru taki czarno-biały.

Po operacji wytłumaczyłam to sobie, że pewnie mój mózg przetwarza światło lasera pochłonięte przez oko i nerw. Zresztą lekarz mi mówił, że różne dziwne efekty wzrokowe mogą być z olejem w oku - spodziewałam się bardziej jakiś dziwnych kolorów albo kształtów jak w kabinie luster w lunaparku, a mam migotanie. Teraz to chyba efekt zmian zwyrodnieniowych plamki, a może tego oleju bo jak chwilę chodziłam bez oleju to mi nie migotało, a przynajmniej nie na tyle żeby przeszkadzało.

Mam jeszcze jeden dziwny efekt wizualny:

W oku operowanym straciłam 1/2 pola widzenia i od góry widzę "ciemność", ale z takimi jakby pływającymi efektami szaro-czarnymi. Ten efekt pływający miałam do tej pory tylko w oku operowanym i przypisywałam go obecności oleju właśnie, ale od jakiegoś tygodnia widzę to w obydwojgu oczu osobno, razem i po zamknięciu powiek. Jak wchodzę do ciemnego pomieszczenia bez źródła światła to nic nie widzę w obu oczach tylko szarość z tymi pływającymi efektami - coś jakby odblask słońca na dnie basenu tylko oczywiście w odcieniach szarości.  Patrząc obojgiem oczu w jasnym pomieszczeniu widzę tak prawie cały czas.

Biegam z tymi wszystkimi efektami po okulistach, ale nikt nie wie co to jest. Martwi mnie bardzo to, że ten efekt pływającego obrazu w górnym polu widzenia przeniósł mi się na zdrowe oko. Mam opuchnięte brzegi powiek i taką twardą opuchliznę pod oczami. W dodatku wciąż odczuwam ból oczu i oczodołów, mam objawy zapalenia zatok i wrażenie, że lekarze nie umieją jakoś połączyć leczenia z różnych specjalizacji ale to już temat na inny wątek. 

Mam nadzieję, że długość mojego posta nie jest zniechęcająca do jego przeczytania.

Pozdrawiam Małgorzata

Migotanie w polu widzenia

Dziękuję Małgorzato za podzielenie się swoim doświadczeniem, życzę Ci żeby Twoje leczenie przyniosło spodziewane rezultaty i się już na tym skończyła Twoja przykra przygoda z odwarstwieniem siatkówki.

U mnie również w ciemności jest podobnie, po zamknięciu oka jak gdyby widzę takie dziwne szarawo ciemne, zmieniające się cienie. A kiedy się przebudzę w środku nocy i przechodzę do pomieszczenia, gdzie zapalone jest światło, to widzę obraz, ale bardzo słabo, dopiero po kilkudziesięciu sekundach się wzmacnia i jest lepiej. Trochę to przypomina stare telewizory lampowe, które długo się rozgrzewały i najpierw pokazywały słaby obraz, który dopiero później stawał się normalny. Dodatkowo wejście z jasnego pomieszczenia w ciemne też daje różne efekty i trochę trwa, zanim oko się dostosuje, u mnie może być to wywołane tym, że źrenica słabo mi się rozszerza po tych operacjach i mam zrosty.

Mi również różni okuliści mówią, że efekty wizualne mogą być różne i niekoniecznie groźne. Mnie jednak niepokoi to, że skoro z pewnymi objawami mam niezwłocznie zgłosić się na ostry dyżur ponownie, a takie objawy mam na co dzień, to skąd mam wiedzieć, czym się przejmować, a co ignorować?

Z drugiej zaś strony, siatkówka składa się z ok. 10 warstw, jeśli już raz została naruszona, to nawet mimo jej ponownego przyłożenia, część komórek mogła ulec uszkodzeniu lub naruszeniu, co może mieć właśnie efekt w postaci różnych fotopsji i tym podobnych zjawisk. Poza tym wzrok, to nie tylko siatkówka, to też droga włóknem nerwowym oraz pewien obszar mózgu. Nie wiadomo do końca, czy nie dzieje się coś w tamtych miejscach, co może z czasem ustąpić, a co może trwać wiele miesięcy lub lat.

Ale na pocieszenie powiem, że mój ojciec miał swoje pierwsze odwarstwienie siatkówki ok. 50 lat temu. Choć był operowany prymitywnymi metodami (jakieś zgrzewanie elektryczne, bo nie znano wtedy laserów) i po zabiegu musiał 20 dni leżeć bez ruchu, to wyszedł z tego, wiele lat pracował ciężko, a obecnie właśnie to oko jest jedynym, na które jako, tako widzi i jest samodzielny. Oczywiście było kilka innych operacji na tym oku, ale siatkówka się trzyma.

Pomimo ogromnych postępów, okuliści jednak nadal nie wiedzą wszystkiego, więc pozostaje się często kontrolować i czekać na rozwój wypadków, zwłaszcza, że poza odpowiednim odżywianiem (luteina i inne mikroskładniki), chyba niewiele da się zrobić, aby zatrzymać rozwój choroby.

Migotanie w polu widzenia

Witam

Dazarz jak tam z migotaniem w oku? Moje po 6 miesiącach chodzenia z olejem na szczęście ustało. Czasem tylko jak jestem zmęczona to wraca ale na chwilkę i już nie z takim natężeniem jak poprzednio. Leczyłam zapalenie zatok i może te wszystkie suplementy, którymi próbuję podratować swoją odporność się trochę przyczyniły do ustania migotania. Niedługo mam mieć usuwany olej - termin przełożony z lata ze względu na zatoki właśnie. Mam nadzieję, że usunięcie się powiedzie i będę mogła napisać czy migotanie nie wróciło.

Pozdrawiam

Migotanie w polu widzenia

Cześć

Olej miałam usuwany ponad tydzień temu - siatkówka na miejscu póki co. Migotanie w takim natężeniu jak miałam na szczęście nie wróciło.  1-2 razy dziennie przez moment coś mi miga, ale to chyba tak ogólnie po operacji. Chyba te dodatkowe efekty migające mają bezpośredni związek z laserowaniem siatkówki w trakcie zabiegów. Mam nadzieję, że jak oko się zagoi to już mi nie będzie nic migotało bo wcześniej nie mogłam na niczym się skupić.

Pozdrawiam

Migotanie w polu widzenia

Witam wszystkich ponownie!

Niestety efekt migotania występuje nadal, ale zauważyłem pewną poprawę. Po tak długim czasie tolerowania tego zjawiska chyba zaczynam się do tego przyzwyczajać. Kiedy jestem czymś bardzo zajęty i skoncentrowany to jakby przestaje to mi przeszkadzać, po prostu nie myślę o tym... niemniej kiedy zamknę oczy na chwilę lub zmienia się nagle oświetlenie (np. gaśnie światło) to jednak to migotanie występuje nadal. Ale są czasem takie dni, w których przez kilka godzin wszystko się uspokaja i nic nie miga - niesamowita ulga. Niestety, kiedy objaw powraca, denerwuje mnie to bardziej niż poprzednio... Są też dni - najczęściej, jak zauważyłem - ciemne i deszczowe, kiedy objaw nasila się bardzo i patrzenie mnie męczy. Kolejne kontrole okulistyczne nie przyniosły żadnych niepokojących nowości... więc jest, jak jest i oby nie było gorzej. 

Byłem też w sierpniu na wizycie, na której miał być robiony laser YAG, ale po konsultacji została podjęta decyzja, żeby na razie tego nie robić, ponieważ nie wiadomo jak duże jest ryzyko ponownego odwarstwienia po tym zabiegu, a moje zmętnienie torebki soczewkowej, choć postępuje, to jednak na tyle powoli, że jakoś sobie radzę. Kolejna próba będzie podjęta w maju 2017.

Migotanie w polu widzenia

Witam ponownie

Już minęły 2 miesiące od usunięcia oleju z mojego chorego oka i chyba zbyta wcześnie oznajmiłam zanik migotania. Otóż znów niestety wróciło.
Może nie z takim natężeniem jak po przednio, ale jednak jest. Zauważyłam taką prawidłowość, że jak jestem zmęczona to migota mi znów tak, że ledwie mogę się skupić na czymkolwiek. Mój lekarz operujący nic złego w oku nie widzi więc próbuję pokonać ten dyskomfort siłą woli i staram się samą siebie przekonać żeby to migotanie ignorować, ale szczerze mówiąc łatwo nie jest. Zauważyłam, że im bardziej się na tym migotaniu skupiam tym jest gorzej więc po prostu o tym nie myślę i jak się czymś zajmę to migotania nie zauważam. Mam nadzieję, że to minie bo na prawdę można zwariować.

A moja siatkówka na szczęście jest na miejscu, póki co...

Pozdrawiam wszystkich z migotaniem

Migotanie w polu widzenia

Witam.
Zainteresował mnie ten wątek ponieważ mam chyba podobne objawy co malgorzata_w. Nie wiedziałem za bardzo jak wygooglować wyniki tego czego ja doświadczam w polu widzenia swojego oka. Więc po kolei:
Nazwałbym to migotaniem obrazu dookoła punktu skupienia wzroku(w samym punkcie skupienia tego nie ma), w takim sensie, że gdy patrze na jakiś punkt lub obszar, to dookoła niego widzę jakby migoczące padające światło. Tak jakby żarówka w pokoju nie pracowała w pełnej częstotliwości i najzwyczajniej minimalnie migotała. Przez jakiś czas miałem wrażenie, że faktycznie jest to migoczące światło z żarówki (jakby chwilowe wahania w natężeniu prądu), jednak po zweryfikowaniu tego z drugą osobą okazało się że niestety nie. Migotanie generowało moje oko. Zauważyłem, że intensywność tego zjawiska wzrasta w trakcie treningów (np. bieganie lub siłownia) lub po intensywnym treningu. Ogólnie jestem sprawny fizycznie, mam 30 lat. Podejrzewałem na początku też możliwą przyczynę tego było robienie pompek stojąc na rękach przy ścianie, jednak jakakolwiek aktywność fizyczna o średniej-wysokiej intensywności treningowej to generuje. Poza treningiem objawy te występują przy dużym zmęczeniu. Na co dzień tego nie mam.
Dodam że od dziecka mam wadę wzroku, na prawe widzę dobrze, natomiast lewe ma wadę około 2.5+. Okularów nie noszę. Nigdy takiego problemu z migotaniem nie miałem, natomiast sam problem pojawił się po jakimś czasie od doświadczenia traumatycznego przeżycia emocjonalnego. Dwa tygodnie od tego wydarzenia dostałem pierwsze w życiu zapalenie spojówek utrzymujące się parę tygodni... Jednak bezpośrednio po traumatycznym przeżyciu towarzyszyły różne artefakty w polu widzenia, błyski w oku, mroczki, po jakimś czasie drżenie powieki przez kilka (3-4) lat. Mroczki i błyski po kilku miesiącach ustąpiły stopniowo łagodniejąc. Aktualnie zostało tylko migoczące światło przy treningach/zmęczeniu. Mroczki występują teraz po intensywnym treningu co również uważam aktualnie za objaw normalny.
Jakieś sugestie co to może być?
P.S. Czasami też miewam pieczenie, swędzenie w oku. Dopiero po przemyciu wodą jest lepiej. Dodam że jestem alergikiem w niewielkim stopniu i myślę że ten objaw może mieć z tym coś wspólnego.
Pozdrawiam serdecznie.

Migotanie w polu widzenia

Witam

Dawno nie zaglądałam na forum, a tu dziś wypatrzyłam powyższy wpis i postanowiłam napisać. Moje migotanie znacznie się zmniejszyło i ograniczyło, na szczęście do minimum  i mam nadzieję, że już nigdy nie wróci z taką intensywnością jak wcześniej. W moim przypadku migotanie związane jest z operacjami jakie przeszło moje oko.

Odnośnie wpisu powyżej to nasuwa się pytanie: co na to wszystko okulista? 

Przyczyn może być bardzo wiele. Piszesz, że jesteś dość aktywny ruchowo - migotanie może być spowodowane skokami ciśnienia chorobowymi czy też z wysiłku - możliwe są nawet krótkotrwałe zaniewidzenia.

Artefakty czyli męty w polu widzenia to pozostałości po stanach zapalnych w oku - zapewne po tym długim zapaleniu. Ekstremalny wysiłek fizyczny przyczynia się również do ich powstawania, a zmiany tętna mogą powodować widzenie tzw. mroczków przed oczami.

Błyski i migotanie mogą pojawiać się też przy problemach z siatkówką w oku.

Polecam wizytę u okulisty, ale w gabinecie z możliwością wykonania usg i OCT żeby od razu trafić na jakiegoś specjalistę od siatkówki.

Pozdrawiam

 

Migotanie w polu widzenia

Witam ponownie!

Minęły kolejne miesiące - moje migotanie w zasadzie nie zmieniło się od ostatniego wpisu powyżej.

W maju 2017 miałem laserowane oko (to które nie miało odwarstwienia), kilka dni po zabiegu wystąpiły u mnie kolejne błyski na tym oku, nasilały się stopniowo i ostateczne kilka dni później nastąpił duży, silny błysk zakończony niewielkim wylewem do ciała szklistego, po czym wszystkie błyski ustały. Nie wiem, na ile ma to związek z przebytym przeze mnie wcześniej laserowaniem, niewykluczone, że ciało szkliste jeszcze w którymś miejscu nie było do końca odłączone od siatkówki i właśnie w tym momencie nastąpiło jego ostateczne odłączenie. Teraz na USG jest wyraźnie widoczna granica, przestrzeń między ciałem szklistym a siatkówką. Po wylewie wszystkie, nawet niewidoczne męty w oku znacznie ściemniały, ale po kilku tygodniach część z nich powróciła do swej półprzeźroczystej formy inne niestety nie i pływa mi taki śmietnik w oku :)

W sierpniu 2017 miałem w końcu laser YAG na oku, które miało odwarstwienie (to które ma efekt migotania) - wszystko się powiodło, zaćma wtórna została usunięta, wycięty fragment torebki pływa teraz sobie swobodnie w postaci takiego jakby przykurczonego martwego pająka... czasem wchodzi w pole widzenia, ale da się z tym wytrzymać.

Zauważyłem też nowy efekt: kiedy patrzę w górę lub w górę na prawo, to po przeciwnej stronie, u dołu widzę taką półprzeźroczystą, jasną poświatę, w kształcie zygzaka. Coś podobnego można zobaczyć na zdjęciach zorzy polarnej... zastanawiam się co to za zjawisko... występuje intensywnie w określonych warunkach oświetleniowych... potrafię je też wywołać lekko odciągając dolną powiekę... Miał ktoś coś podobnego?

Migotanie w polu widzenia

Mam podobnie, ale niestety musiałem nauczyć się tego ignorować

http://neopinium.eu/

http://opiniones-es.eu/

https://postawnasiebie.pl 

Migotanie w polu widzenia

Witam.

Trochę czasu minęło zanim zrobiłem mały "research".
A więc od początku:

Miałem w tym roku kilka mocniejszych migotań w oku, o których chciałbym się z wami podzielić. Wszystkie wystąpiły w okresie od lutego do dzisiaj (koniec września) tego roku (2018). Powiedzmy że pierwsze: w połowie lutego; drugie: w okolicach kwietnia; trzecie: teraz niedawno we wrześniu, a dokładnie 19-stego.

Pierwsze migotanie miałem gdy wróciłem do domu ze wspólnego wypadu ze znajomymi z restauracji. Jedliśmy wtedy kebaba. Gdy wróciłem do domu miałem paskudne migotanie.

Drugie migotanie miałem gdy brałem zimny prysznic.

Trzecie natomiast gdy wróciłem jakoś niedawno ze szlaku górskiego - w naszych Zakopanym, z Kasprowego Wierchu. Po ciężkim dniu gdy wróciłem do domu, miałem chwilowe migotanie.

Po pierwszym migotaniu, skonsultowałem się z lekarzem neurologiem. Neurolog doradziła mi bym sprawdził swoje ciśnienie w momencie gdy mam migotanie. Gdyż najprawdopodobniej jest to tego przyczyna. Przy okazji skierowała mnie na MRI głowy, które wyszło w porządku. Fakt, dopiero za trzecim migotaniem sprawdziłem swoje ciśnienie. Niestety, (a może stety) przyczyną migotania NIE JEST U MNIE WYSOKIE CIŚNIENIE. Po moim trzecim migotaniu mam takie podejrzenie, że prawdopodobnie przyczyną jest mocno przeciążony układ nerwowy, jako że w momencie gdy naprawdę dam sobie w kość to migotanie występuje. A więc ośrodkowy układ nerwowy(?). Nie wiem to tylko jedna z moich opinii.

Pamiętam że w lutym zacząłem kuracje leczenia grzybicy paznokci lekiem Trioxal - tygodniowe rzuty co miesiąc przez 3 miesiące. Grzyb był widoczny w postaci zżółceń na trzech paznokciach i został potwierdzony laboratoryjnie ze strzępek paznokci (trichophyton rubrum). Wraz z tym lekiem przyjmowałem Witaminę A (wit A: 12'000u.i.; Wit E: 70mg), dodatkowo Essentiale Forte na czas brania Trioxalu. Gdy pierwszy raz miałem migotanie, podejrzewałem że mięso wołowe od kebaba podwoiło siłę leku Essential Forte, gdyż ten lek zawiera dużo żelaza. Być może to miało jakąś przyczynę? To kolejna z moich opinii, choć wolałbym coś usłyszeć na ten temat sensownego od was.
Gdyby kogoś ciekawiło po 3 miesiącach walki z grzybicą paznokci (przed majem), udało mi się po 10 latach ignorancji - pozbyć się go.

Po pierwszym tygodniu rzutu Trioxalu (7 luty), 3 dni później przyjmowałem też Vermox + Zentel (leki przeciwko pasożytom), gdyż miałem całkiem wysoki (choć wciąż na poziomie nieznamiennym) wskaźnik glistnicy - glista ludzka. Lekarz stwierdził, że leczy już od 6.0 NTU, a miałem 9.2 NTU.
Wynik negatywny: < 9.0 NTU; Nieznamienny: 9-11; pozytywny: >11
Pamiętam że jakoś kilka dni po kuracji Vermoxem + Zentel, gdy byłem w trakcie brania zimnego prysznica - dostałem tego migotania, było tak silne że aż się wystraszyłem. Dopiero niedawno połączyłem fakt, że może mogło to mieć coś wspólnego z leczeniem pasożyta? To moje kolejne podejrzenie, które mogło mieć miejsce.

Natomiast trzecie migotanie miałem po powrocie do domu ze szlaku Kasprowego Wierchu w Zakopanym (19 wrzesień). Po intensywnym dniu gdy wróciłem do domu i zapaliłem światło w korytarzu, dostałem migotania. Wiem że wtedy chciało mi się mocno spać i byłem wykończony fizycznie. Wtedy też myślałem że może to przez mocne obciążenie układu nerwowego. Ośrodkowy układ nerwowy(?)

Byłem również prywatnie u okulistki. Jakoś miesiąc lub dwa po wizycie u neurologa, która zresztą skierowała mnie do okulisty aby sprawdziła dno oka, aby wykluczyć ewentualną przyczynę migotania. Badanie dna oka wykazało że wszystko jest w porządku. A poza tym powinienem nosić okulary z powodu astygmatyzmu. Przy okazji okazało się że wada w moim prawym oku (0.25) się cofnęła i oko jest całkowicie zdrowe (YEA!). Natomiast lewe bez zmian: 2.5 na plusie - wada genetyczna.

Dodam jeszcze że z dna oka lekarz okulistka wykluczyła problemy z cukrzycą.
Potwierdziłem to krzywą cukrową (test obciążenia glukozą 75g), data wykonania testu to 11 września.
Wyniki w normie:
Na czczo: 94.9mg/dl (L: 70; H: 99.00)
Po 1h: 141.1mg/dl (H: 160.00)
Po 2h: 103.2mg/dl (H: 140.00)

W jakiś sposób te wszystkie rzeczy być może się łączą. Czasami zastanawiam się czy po obciążeniu swojego układu nerwowego pod kątem wysiłku fizycznego, moje nadszarpnięte po traumie neuroprzekaźniki po prostu nie wyrabiają z przekazywaniem impulsów nerwowych(?) i dlatego dają takie efekty migotania w polu widzenia.

Napisałem swoje doświadczenie, które mam nadzieję okażę się pomocne dla was, bądź dające jakieś poszlaki.

Pozdrawiam serdecznie i życzę zdrowia.